Na początku przyszłego roku Mo-Bruk chce rozpocząć wydobycie i sprzedaż mułów węglowych. Obecnie oczekuje na wydanie odpowiedniej zgody. – Powinna być na przełomie listopada i grudnia, gwarancji, kiedy dokładnie, nie ma, ale w I kwartale 2023 r. powinno się rozpocząć wydobycie i sprzedaż mułów – uważa Henryk Siodmok, prezes spółki.
Muły węglowe są zgromadzone w dwóch wałbrzyskich osadnikach. Ich łączna pojemność wynosi około 5 mln m sześc. Aby nadawały się do spalania w elektrowniach i elektrociepłowniach, muszą być od nich odseparowane m.in. kamienie i trawy. W pobliżu osadników znajduje się też hałda ze skałą płonną, która zawiera dużą ilość węgla antracytowego. Spółka chce pozyskiwać także ten surowiec. Dąży zwłaszcza do nawiązania współpracy z elektrowniami zawodowymi. Zasoby mułów węglowych mogą być wydobywane nawet przez cztery lata.
Nowe inwestycje
W tym roku w Mo-Bruku rozpoczęto realizację programu inwestycyjnego o wartości około 210 mln zł, który ma się zakończyć w 2024 r. – Jego efektem będzie wzrost mocy produkcyjnych o 78 proc. w segmencie spalania oraz o 65 proc. w segmencie zestalania i stabilizacji odpadów. Program ten sfinansujemy w sposób mieszany, tj. środkami własnymi, kredytami bankowymi, jak również z wykorzystaniem pożyczek preferencyjnych i dotacji – informuje Siodmok.
Dla inwestycji planowanej w Karsach (woj. świętokrzyskie), gdzie ma być rozbudowana spalarnia odpadów przemysłowych, spółka dysponuje już wszystkimi pozwoleniami administracyjnymi. Obecnie trwa wybór dostawców poszczególnych elementów technologicznych. Dwie inwestycje planowane są z kolei w biznesie zestalania i stabilizacji odpadów nieorganicznych. Pierwsza w Niecwi (woj. małopolskie), gdzie spółka otrzymała decyzję środowiskową i dokonała wyboru generalnego wykonawcy, a druga w Skarbimierzu (woj. opolskie), gdzie firma jest w końcowej fazie rozmów dotyczących zakupu działki, którą zamierza wykorzystać do zwiększenia powierzchni magazynowej.