Producent urządzeń pomiarowych dzielił się zyskami z akcjonariuszami także w poprzednich latach. Ostatnio spółka wypłaciła po 33 gr dywidendy na akcję, przeznaczając na ten cel 98 proc. wypracowanego przed rokiem zysku. Biorąc pod uwagę, że wyniki Sonelu na koniec tego roku mają być rekordowe, akcjonariusze mogą liczyć na wyższą dywidendę.
Po trzech kwartałach spółka zarobiła na czysto 3,8 mln zł. To o 15 proc. więcej niż w tym samym czasie roku ubiegłego. Jeszcze szybciej rosną przychody spółki, które na koniec września skoczyły o 27 proc., do 31,36 mln zł. – Na koniec roku oczekujemy rekordowych wyników. Jeśli uda nam się w kolejnych miesiącach zrealizować wszystkie plany, to w przyszłym roku padnie kolejny rekord
– przekonuje Wieczorkowski.
Wyjaśnia też, że zysk netto rośnie wolniej niż sprzedaż ze względu na wysokie koszty, jakie generuje wprowadzenie na rynek nowych mierników. Tylko w tym roku oferta Sonelu wzbogaciła się o osiem grup produktowych. Część środków na ten cel spółka pozyskała z funduszy unijnych. W planach są kolejne nowości – świdnicka fabryka pracuje już m.in. nad nowymi wersjami urządzeń służących do analizy jakości energii elektrycznej.
Sonel w kolejnych latach będzie się koncentrował na rozwoju eksportu, którego udział w obrotach przekroczył już 30?proc. Docelowo sprzedaż zagraniczna ma generować minimum połowę rocznych przychodów spółki. – Zakładamy, że popyt na nasze produkty w kraju wzrośnie w przyszłym roku o około 10 proc. Natomiast na rynkach zagranicznych o minimum 30 proc. – dodaje prezes. Mierniki Sonelu wysyłane na eksport najlepiej sprzedają się w Rosji i Niemczech.