Stelmet: Główny akcjonariusz umacnia pozycję

Stanisław Bieńkowski, główny akcjonariusz Stelmetu, jest zdeterminowany, by zrealizować plan wycofania spółki z warszawskiej giełdy. W wyniku majowych transakcji zwiększył zaangażowanie w spółce do 94,5 proc. udziału w ogólnej liczbie głosów na walnym zgromadzeniu. Wśród sprzedających był m.in. Nationale-Nederlanden OFE, który pozbył się wszystkich papierów Stelmetu.

Publikacja: 29.05.2020 05:00

Stelmet: Główny akcjonariusz umacnia pozycję

Foto: materiały prasowe

Udział Bieńkowskiego wprawdzie nie daje możliwości ogłoszenie przymusowego wykupu akcji od akcjonariuszy mniejszościowych, ale jest już bardzo blisko wymaganego w takim wypadku progu 95 proc.

W 2019 r. Bieńkowski próbował skupić wszystkie akcje Stelmetu w wezwaniu. Celem było wycofanie walorów spółki z obrotu na warszawskiej giełdzie. Początkowo zaoferował 7,74 zł za akcję, by ostatecznie podnieść cenę, tuż przed końcem zapisów, do 8,40 zł. Mniejszościowi akcjonariusze jednak nie odpowiedzieli na ofertę.

Stelmet zadebiutował na giełdzie w 2016 r., oferując akcje po 31 zł. W ramach oferty pozyskał ponad 182 mln zł, przy czym 45 mln zł stanowiły środki, które trafiły bezpośrednio do spółki za papiery nowej emisji. Pieniądze z emisji zarząd zamierzał przeznaczyć na przejęcia innych firm produkcyjnych lub dystrybucyjnych, jednak tych zapowiedzi nigdy nie zrealizował. Informowano jedynie rynek o niewiążących rozmowach z kilkoma podmiotami, ale nie przyniosły one efektów. Ostatecznie zdecydowano o pozostawieniu środków w kapitale obrotowym spółki.

Od debiutu wartość rynkowa akcji Stelmetu spadła o ponad 73 proc. W trakcie czwartkowej sesji walory spółki wyceniane były na giełdzie po ok. 8,10 zł.

Grupa Stelmet jest największym w Polsce i w Europie pod względem wolumenu produkcji pionowo zintegrowanym producentem i dystrybutorem drewnianej architektury ogrodowej.

Ostatnie lata na GPW to okres wzmożonej liczby wezwań, skutkujących wycofaniem z obrotu kilkudziesięciu spółek. Do opuszczenia giełdowego parkietu szykują się kolejne firmy, co jest efektem wezwań ogłoszonych jeszcze przed wybuchem kryzysu. Przesądzony jest już los m.in. Baltony, Orbisu czy BSC Drukarni Opakowań. Wkrótce mogą do nich dołączyć kolejne spółki, gdzie wezwania są na finiszu. Scenariusz wezwania często wygląda podobnie – ogłaszają je dotychczasowi właściciele, którzy nie widzą większych korzyści z dalszej obecności firmy na giełdzie. JIM

Firmy
Shorty odpuściły Żabce. Ale wzięły na celownik nową spółkę
Materiał Promocyjny
Jak wygląda nowoczesny leasing
Firmy
Kernel znów wygrał w sądzie. Ale to nie kończy sprawy
Firmy
Rynek składowania CO2 w Polsce rodzi się w bólach
Firmy
Pierwszy kwartał pod znakiem imponujących stóp zwrotu
Firmy
InPost ostro rozpycha się w Europie. Najpierw akwizycja w Wielkiej Brytanii?
Firmy
Wyceny wielu spółek biją rekordy. Czy mają potencjał do dalszej zwyżki?