O audycie mówił sam minister Tchórzewski, twierdząc, że kontrola pokazała pewne wątpliwości co do funkcjonowania węglowej grupy. W odpowiedzi zarząd JSW poskarżył się ministrowi na postępowanie osób wchodzących w skład zespołu kontrolerów pod przewodnictwem Andrzeja Burskiego, dyrektora Departamentu Kontroli i Audytu w Ministerstwie Energii. W piśmie, datowanym na 10 września, wskazuje na niekompetencję zespołu kontrolującego.
Czytaj także: Zaostrza się wojna o prezesa JSW
Zarząd podkreśla, że Burski na ostatniej radzie nadzorczej miał poinformować o licznych nieprawidłowościach w spółce, a nawet o uzasadnionych podejrzeniach popełnienia przestępstw, takich jak oszustwa czy fałszowanie dokumentacji. – Słysząc takie stwierdzenia, mające charakter poważnie dyskredytujący osoby zajmujące się działalnością poddaną kontroli, należało oczekiwać przedstawienia przez pana Andrzeja Burskiego jako urzędnika państwowego, określającego się samodzielnie jako prokurator, konkretnych, niepodważalnych dowodów. Bardzo szybko okazało się jednak, że takowych całkowicie brakuje – czytamy w liście zarządu do ministra. Do dziś nie przekazano zarządowi na piśmie nawet głównych wątków ustaleń lub zarzutów.
Czytaj także: Związkowcy z JSW piszą do premiera
Zarząd w liście podaje wiele przykładów błędnych – ich zdaniem - ustaleń kontrolerów. Jak choćby oskarżenie, że JSW na 2017 r. zaplanowała środki w odniesieniu do tzw. umów wirtualnych w kwocie 260 mln zł. Następnie stwierdzono, że było to 135 mln zł, by w trakcie dyskusji z udziałem głównego księgowego spółki ustalić, że kwota wydatków przypisana do tej kategorii wynosiła niespełna 20 mln zł. Inny przykład - kontrolerzy jako abstrakcyjną uznali dokonaną wycenę potencjalnej transakcji zakupu akcji Przedsiębiorstwa Budowy Szybów przez KPMG i profesora SGH. Zarzucili JSW, że prognoza ze zdyskontowanych przepływów pieniężnych jest zrobiona do roku 2025, podczas gdy zdaniem kontrolerów powinna obejmować tylko trzy lata, a PBSz jest ich zdaniem warte tyle, co wartość nominalna akcji tej spółki.