Na ile wyceniłby pan dziś Iplę?
Na tyle, ile jest warta. Nic więcej nie powiem.
Pytamy, bo Dominik Libicki, prezes Cyfrowego Polsatu, nie wykluczał jej przejęcia.
Nie ma jeszcze decyzji, że tak będzie, choć oczywiście Ipla na pierwszy rzut oka bardziej pasuje do Grupy Cyfrowego Polsatu niż do Polkomtelu.
To prawda, że pojawi się wkrótce wspólna oferta Plusa i Cyfrowego Polsatu?
Prace nad ewentualnym modelem współpracy trwają. Na razie nie będzie wspólnej oferty. Ale możliwe są już np. wspólne akcje promocyjne. W każdym razie przejęcie Polkomtelu nie wpłynie istotnie na biznesy pozostałych moich spółek. Jeśli już – to pozytywnie. Chcemy oferować usługi i produkty LTE i HSPA+ w obydwu sieciach, to jest nasz cel.
Jest jeszcze coś dużego, poza LTE, co pana „kręci"?
Nic nowego już mnie nie kręci. Chcę z sukcesem zakończyć projekt, dla którego zdecydowałem się przejąć Polkomtel, tyle wystarczy. Nie ma takiej potrzeby i nie dam rady zjeść dwóch obiadów na raz.
Ilu klientów LTE ma dziś pana grupa?
Kilkadziesiąt tysięcy i stale rośnie. Oczywiście chcielibyśmy, aby za kilka lat było ich milion czy 2 miliony, ale to wymaga czasu.
Polkomtel zaczął przegląd infrastruktury telekomunikacyjnej i rozpisał przetarg na dostawców. To przetarg dla całej pana grupy: także NFI Midas i Cyfrowego Polsatu?
Dla całej części telekomunikacyjnej, tzn. NFI Midasa i Polkomtelu.
A ilu dostawców będzie ona miała?
To zależy od tego, co zaproponują. Może jednego, może dwóch, może trzech.
O jakiego rzędu wydatkach możemy mówić? 2 mld zł razem z tym, co ustalił NFI Midas z Huawei?
Sądzę, że będzie to w sumie mniej.
Wszystko z myślą o budowie infrastruktury LTE?
LTE i HSPA+. Przy czym LTE to nie tylko infrastruktura, ale też modemy, smartfony. Producenci już zaczynają wprowadzać je na rynek.
Standard & Poor's określił perspektywę ratingu obligacji emitowanych przez Polkomtel jako stabilną, uwzględniając zwyżkę przychodów z transmisji danych. Czy ten wzrost spowoduje, że łączne przychody Polkomtelu w tym roku urosną, czy mają tylko rekompensować spadki w innych segmentach?
Zakładamy, że przychody Polkomtelu nie będą spadać, ale wiadomo, że rynek komórkowy, zwłaszcza usług głosowych, jest trudny. I rzeczywiście zakładamy wzrost przychodów z usług transmisji danych.
Martin Moorhouse, członek zarządu Polkomtelu odpowiedzialny za finanse (reprezentujący interesy Vodafone'a – ta brytyjska grupa była akcjonariuszem polskiej spółki), w dniu, gdy finalizował pan przejęcie tego telekomu, mówił, że to nie oznacza końca współpracy z Vodafone'em, ale właśnie jej zacieśnienie. Coś się w tej kwestii faktycznie dzieje?
Odbyliśmy pierwsze rozmowy z Vodafone'em na ten temat. Brytyjczycy zwrócili się do nas z taką propozycją i zobaczymy co z tego wyjdzie. Możliwości są różne: od oferty tanich połączeń międzynarodowych dla klientów Plusa przez sieć Vodafone porównywalnej z tą, jaką ma dziś dla swoich klientów np. T-Mobile, poprzez np. wspólne zakupy urządzeń. Mamy przykłady takiej współpracy między Vodafone'em a np. SFR we Francji.
Czy telekomunikacyjno-medialna grupa Zygmunta Solorza-Żaka ma już wszystko czego potrzebuje?
Może jedyna brakująca rzecz to światłowody, ale te możemy na przykład dzierżawić.
Polkomtel interesował się w 2010 r. zakupem Exatelu, spółki z grupy PGE, która świadczy usługi m.in. dla banków i innych telekomów.
Exatel to zupełnie inny biznes.
A Telekomunikacja Kolejowa Telekom? IT Polpager powiązany z panem personalnie startuje po niego.
To nie jest mój biznes, więc nie będę się na ten temat wypowiadał. Osoby go prowadzące podejmują decyzje.
Myśli pan o ekspansji z Pol-komtelem i Polsatem na rynki sąsiednie?
Koncentruję się na Polsce. To bardzo duży rynek, który ma jeszcze wiele możliwości.
Sprzeda pan jeszcze coś ze swojego portfela: OFE Polsat albo Invest-Bank?
Sprzedana została Polisa. Niczego więcej nie sprzedaję.
Zespół Elektrowni Pątnów– –Adamów–Konin, w którym pana firmy mają 48 proc. akcji, wybiera się na giełdę...
Ale to nie ja sprzedaję akcje.
Drugi udziałowiec Skarb Państwa. Ale pan też wystawi swój pakiet na sprzedaż?
Jesteśmy w trakcie procesu przygotowania do wejścia na giełdę tej spółki i na ten temat nie chciałbym się wypowiadać.
Mówił pan, że należący do pana Invest-Bank stanie się bankiem internetowym kładącym nacisk na klienta indywidualnego. To aktualne plany?
Tak, będziemy wdrażać te plany w Invest-Banku jeszcze w tym roku.
A jakie plany ma pan wobec Elektrimu?
Robimy w Elektrimie wszystko, aby otrząsnąć się po latach sporów i podpisaniu ugody w sprawie Polskiej Telefonii Cyfrowej. Pracujemy nad inwestycją w Porcie Praskim, powstaje tam pierwszy budynek mieszkalny. W tym roku, być może we wrześniu, na giełdę wejdzie Zespół Elektrowni Pątnów–Adamów–Konin.
Odwieczne pytanie: Elektrim wróci na giełdę?
Tego jeszcze nie wiem.
Dziękujemy za rozmowę.
Rozmawiali Urszula Zielińska i Jakub Kurasz