Ukazał się „Raport o rynku numizmatów", przygotowany przez Weronikę A. Kosmalę z portalu Alternatywne.pl. Obejmuje on pierwsze półrocze tego roku.
Czy na pewno jest to raport? To raczej bilans jednego półrocza. W dodatku wybiórczy, ponieważ sygnalizuje główne problemy branży. Czytamy m.in. rozmowy z kilkoma polskimi antykwariuszami. Zaletą tekstu jest przejrzysta struktura i żywa narracja. Zachęci to do lektury osoby, które nie znają tej dziedziny rynku.
Przyciągają uwagę już same tytuły: „Rynek rośnie", „Inwestycja w numizmaty – dobry pomysł?", „Moneta na start", „Ekspresowa przestroga" itp. Praca edukuje, rozbudza zainteresowanie tematem i to jest wielki plus.
Tekst może zachęcić do dalszych lektur, do pogłębienia wiedzy, a w efekcie do debiutu na rynku. „Raport" jest bogato ilustrowany, starannie, a nawet elegancko wydany. Jeśli nie zawiedzie kolportaż, to spełni on swoją ważną popularyzatorską rolę.
Będą inne raporty?
Warto przeczytać tekst o najdroższej polskiej monecie, studukatówce wybitej w Bydgoszczy w 1621 roku za czasów króla Zygmunta III Wazy. A jeszcze lepiej sięgnąć po monografię tej monety, jaką opracował i wydał w tym roku Dariusz F. Jasek. W minionym roku moneta ta na międzynarodowym rynku osiągnęła sensacyjną dla nas cenę 1,8 mln dolarów.