Niespełna miesiąc po objęciu funkcji prezesa spółki zapowiedział pan dokonanie odpisów aktualizacyjnych od 300 mln zł nawet do 450 mln zł. Jakie faktycznie przeszacowań należy się spodziewać?
O skali odpisów zdecydujemy w pierwszej dekadzie sierpnia. W tej chwili robimy testy na utratę wartości niektórych aktywów dokonując przeglądu sytuacji w całej organizacji idąc spółka po spółce. Odzwierciedleniem tych porządków będą niestety odpisy. Mówię niestety, bo zdaję sobie sprawę, że nie jest to dobra wiadomość dla inwestorów. Jednak wieloletni akcjonariusze nie powinni być zaskoczeni takim działaniem jako że monitorują sytuację w spółce od dawna. Ubiegłoroczny zysk netto grupy był poniżej 2 mln zł przy przychodach sięgających 4mld zł. Trudno to uznać za wynik zadawalający. Nie możemy dłużej udawać, że nic się nie dzieje.
Czy to będą jedyne odpisy w tym roku, czy należy spodziewać się jeszcze jakichś po IV kwartale lub przy rocznym podsumowaniu?
Chcielibyśmy zrobić to raz i przystąpić do sprawnego porządkowania grupy. Co mamy do zrobienia, to zrobimy teraz. Nie widzę potrzeby by to rozwlekać w czasie.
Czyli szykuje pan terapię szokową dla akcjonariuszy i dla spółki?