Tak dużego odszkodowania za zerwanie umowy przed terminem nie dostali ani David Moyes, ani Louis van Gaal (otrzymali po pięć milionów). Poprzedników Mourinho też przerosło zadanie zmierzenia się z legendą Aleksa Fergusona. Pierwszy zdobył Tarczę Wspólnoty, drugi Puchar Anglii. Dokonania Portugalczyka na ich tle – trzy trofea (Tarcza Wspólnoty, Liga Europy, Puchar Ligi Angielskiej) – nie wyglądają więc najgorzej, ale oczekiwania były o wiele większe.
Nie mogło być inaczej, skoro na swojego następcę namaścił go sam Ferguson. Po niedzielnej porażce z Liverpoolem na Anfield (1:3) nawet on musiał przyznać, że ten okręt zmierza w niebezpiecznym kierunku. Obrona United pozwoliła gospodarzom oddać aż 36 strzałów. To był sygnał, że lepiej podziękować Mourinho już teraz, nie bacząc na konieczność wypłaty wyższej rekompensaty.
Gdyby działacze z Old Trafford poczekali do marca i pozbyli się go po ewentualnej porażce z Paris Saint-Germain w 1/8 finału Ligi Mistrzów, kwota ta zmalałaby o 25 proc. Dalsze czekanie było jednak zbyt ryzykowne. Czerwone Diabły po 17 kolejkach Premier League zajmowały szóste miejsce. Biorąc pod uwagę punkty, bliżej im było do strefy spadkowej (14 pkt przewagi) niż do prowadzącego Liverpoolu (19 pkt straty). To ich najsłabszy start sezonu od 28 lat.
Hegel na konferencji
Posada Jose Mourinho wisiała na włosku od dłuższego czasu. Portugalczyka, oskarżanego o zabijanie futbolu, przestały już bronić nawet wyniki. A żelazna defensywa, której zawsze poświęcał szczególną troskę, stała się pośmiewiskiem Premier League, tracąc aż 29 goli.
Mourinho nigdy nie był przesadnie odporny na krytykę, ale w ostatnich tygodniach frustracja przybrała na sile. Pouczał dziennikarzy, domagał się szacunku, przytaczając przy każdej okazji fakty z przeszłości. Przypominał, że jest jedynym trenerem, który sięgnął po mistrzostwo Włoch, Hiszpanii i Anglii; że tylko w tym ostatnim kraju zdobył więcej tytułów niż 19 pozostałych szkoleniowców razem wziętych. Na konferencjach cytował Hegla („prawda jest całością") i przekonywał, że drugie miejsce w poprzednim sezonie to jedno z jego największych osiągnięć w karierze. A gdy tracił ochotę na dyskusję, po prostu wychodził z sali.