W niedzielę rozpoczynają się mistrzostwa świata w piłce nożnej. Normalnie byśmy pewnie mówili o zbliżającym się święcie futbolu, ale tym razem FIFA, wybierając Katar na gospodarza turnieju, stworzyła na tym obrazie bardzo poważne rysy.
– Mistrzem świata zostanie Katar, a właściwie już nim został. Udowodnił całemu piłkarskiemu światu, że jeśli się ma wystarczająco dużo pieniędzy, można zorganizować mundial w sposób urągający podstawowym wartościom, jakim hołdują kibice, czyli teoretyczni beneficjenci tej imprezy. Niezależnie od rozstrzygnięcia sportowego, Katar będzie największym wygranym. A inna rzecz, że na boisku wypadnie nadspodziewanie dobrze – mówi Mirosław Kachniewski, prezes Stowarzyszenia Emitentów Giełdowych.
Trójka faworytów
Mimo wielu kontrowersji, jakie wzbudza zbliżający się turniej, tradycyjnie zapytaliśmy prezesów i dyrektorów firm oraz organizacji, maklerów, zarządzających czy też ekonomistów, kto zdobędzie mistrzostwo świata, jak poradzi sobie nasza reprezentacja oraz kto wywalczy koronę króla strzelców.
Ludzie rynku wśród głównych kandydatów do zwycięstwa wskazują przede wszystkim na trzy drużyny: Argentynę, Brazylię oraz Francję.
– Kibicuję na tym turnieju drużynom z Europy. Chciałbym powrotu po wielu latach tytułu mistrza świata do kraju najsilniejszej ligi na świecie Premier League – czyli do Anglii, ale wydaje mi się, że z drużyn europejskich najlepiej na turniejach sprawdza się w ostatnich latach Francja – mówi Jarosław Grzywiński, były prezes GPW, a obecnie szef rynków kapitałowych i finansowych w BCC. Ludzie rynku oczekują jednak, że kraje Ameryki Południowej tanio skóry nie sprzedadzą. Dominik Ucieklak, prezes Noble Securities wierzy w reprezentację Argentyny, którą do zwycięstwa ma poprowadzić Lionel Messi, wymieniany też jako jeden z kandydatów do zgarnięcia korony króla strzelców. Oprócz niego w gronie najpoważniejszych kandydatów do tego tytułu wymieniany jest Francuz Kylian Mbappe czy też Brazylijczyk Neymer. – Zwycięstwo Argentyny byłoby ukoronowaniem wspaniałej kariery Leo Messiego, któremu już tylko tego trofeum brakuje w swojej gablocie. Ich reprezentacja wydaje się być zespołem posiadającym w swoich szeregach indywidualności zdolne przechylić szalę zwycięstwa w decydującym momencie, ale co ważne, indywidualności, które potrafią poświęcić się zespołowi i pozostawić swoje ego poza boiskiem. Królem strzelców turnieju zostanie Kylian Mbappe, który doprowadzi swój zespół do finałowego starcia z Argentyną i mimo że przegra z Messim pojedynek o mistrzostwo świata, to strzeli w całym turnieju więcej bramek – mówi Ucieklak.