Portfele najbogatszych ludzi świata schudły o 17,9 miliarda dolarów, ale Bill Gates, drugi na liście, niebezpiecznie zbliżył się do lidera Meksykanina Carlosa Slima, który stracił 5 miliardów dolarów. Teraz dzielą ich zaledwie 184 miliony dolarów.

W Meksyku parlament przegłosował nowe regulacje zagrażające imperium Slima, którego pozycja w branży telekomunikacyjnej w tym kraju ma charakter monopolu. Pojawiło się nawet niebezpieczeństwo podziału jego firmy komórkowej America Movil. Kurs jej akcji spadł do najniższego poziomu od czterech lat. Wartość majątku Slima szacowana jest na 67,8 miliarda dolarów, a Gates jeszcze nigdy nie był tak blisko Meksykanina od kiedy istnieje ranking Bloomberg Billionaires Index, czyli od marca ubiegłego roku.

Bill Gates, współzałożyciel Microsofotu, został podliczony przez Bloomberga na 67,6 miliarda dolarów i ma dużą przewagę nad najbogatszym Europejczykiem, Hiszpanem Amancio Ortegą, legitymującym się rezultatem w wysokości 55,7 mld dolarów, co daje mu trzecią lokatę. Założyciel giganta odzieżowego Inditex, największej na świecie sieci handlowej w tej branży, o 900 milionów dolarów wyprzedza Warrena Buffetta, legendarnego amerykańskiego inwestora giełdowego.

Inny amerykański miliarder Carl Icahn stracił w mijającym tygodniu 290 milionów dolarów i ma 19,8 mld USD. Prowadzi on skomplikowaną grę. Zainwestował pieniądze w akcje Della i uzyskał dostęp do ksiąg finansowych tego koncernu. Icahn zastanawia się nad alternatywą dla projektu zainicjowanego przez Michaela Della, który chce wykupić firmę i wycofać z giełdy. Michael Dell i fundusz Silver Lake Management proponują wykup akcji po 13,65 dolara, a rada nadzorcza rozgląda się za lepszymi propozycjami.

John Paulson, znany gracz na rynku finansowym, kontrolujący fundusz hedgingowy Paulson&Co., ma wprawdzie w portfelu tylko 11,2 miliarda dolarów, ale ostatnio było o nim bardzo głośno. Zwrócił na siebie uwagę mediów planami przeprowadzki na Portoryko, gdzie według nowych regulacji nowi przybysze nie będą płacić podatku od zysków kapitałowych. Jego firma wydała jednak oświadczenie, z którego wynika, że wprawdzie miliarder rozważał nabycie nieruchomości na tej wyspie i spędził na niej wakacje, ale nie ma planów osiedlenia się tam na stałe.