Tomasz Duda Erste Securities
wydobycie i górnictwo
W kategorii wydobycie i górnictwo doszło do wielu przetasowań względem poprzedniej edycji rankingu. Przede wszystkim poza podium wypadł ubiegłoroczny zwycięzca tego sektora czyli Artur Iwański z BM PKO BP. Nowym królem tego sektora okazał się Tomasz Duda z Erste Securities, który rok temu zajął drugie miejsce. W tym roku za liderem znalazł się Paweł Puchalski z Santander BM (awans z czwartej pozycji), a na najniższym stopniu podium uplasował się Jakub Szkopek, który związany jest z mBank BM. Dla niego oznacza to awans z szóstej pozycji.
Piotr Łopaciuk BM PKO BP
przemysł
W sektorze przemysłowym od kilku lat w ciemno można obstawiać zwycięzcę. Królem tej branży nadal jest Piotr Łopaciuk z BM PKO BP. Tradycją jest także to, że jego przewaga nad resztą stawki jest bardzo duża. Nie inaczej było i tym razem. Łopaciuk po raz kolejny zdeklasował konkurentów. W tej kategorii zdobył 60 pkt, podczas gdy drugi w klasyfikacji Łukasz Rudnik uzyskał 33 pkt. Rudnik w porównaniu z poprzednią edycją i tak zrobił postęp, gdyż udało mu się awansować o jedną pozycję. Trzecie miejsce zajął z kolei Michał Sopiel z Santander BM. W tym przypadku można mówić o jeszcze większym postępie. Sopiel awansował bowiem z szóstej pozycji.
Piotr Zybała BM PKO BP
budownictwo i deweloperzy
Jeszcze rok temu branża budowlana i deweloperska były oceniane oddzielnie, gdyż funkcjonowały w naszym rankingu jako dwa samodzielne sektory. W tej edycji zgodnie z sugestią większości biur maklerskich zdecydowaliśmy się jednak połączyć te kategorie. Co z tego wynikło? Zdaniem zarządzających najlepszym analitykiem połączonych sektorów jest Piotr Zybała z BM PKO BP. W pewnym więc sensie można mówić o powtórzeniu jego sukcesu sprzed roku. W poprzedniej edycji Zybała triumfował bowiem w kategorii „deweloperzy". Drugie miejsce w tegorocznym rankingu zajął z kolei duet Tomasz Duda i Cezary Bernatek z Erste Securities, którzy jako jedyni byli w stanie nawiązać walkę ze zwycięzcą. Ostatecznie do zwycięzcy stracili oni „tylko" dziewięć punktów. Dodajmy jeszcze, że Duda roku temu wygrał z kolei w kategorii budownictwo. Trzecie miejsce w klasyfikacji połączonych branż przypadło w udziale Adrianowi Kyrczowi z Santander BM.
Beata Szparaga-Waśniewska Ipopema Securities
zdrowie i biotechnologia
Kategoria zdrowie i biotechnologia, zgodnie z sugestiami analityków, zadebiutowała w naszym rankingu. Co ciekawe, zarządzający nie mieli jednak żadnego problemu, by wskazać najlepszego analityka w tym sektorze. Absolutnie bezdyskusyjnym zwycięzcą okazała się Beata Szparaga-Waśniewska z Ipopemy Securities. O jej sukcesie świadczą najlepiej liczby. Tak dużej przewagi nad resztą stawki nie osiągnął żaden ze zwycięzców pozostałych rankingów sektorowych. Szparaga-Waśniewska zdobyła aż 77 pkt. Na 33 zespoły zarządzających, które oddały głos w tej kategorii, jedynie trzy nie przyznały żadnego punktu zwyciężczyni. Warto też zauważyć, że kategoria ta okazała się być domeną kobiet. Drugie miejsce zajęła Sylwia Jaśkiewicz z DM BOŚ, która zdobyła 33 pkt. Na najniższym stopniu podium znalazła się z kolei Katarzyna Kosiorek z Trigon DM. Jej wynik to 29 pkt.
Adrian Skłodowski BM PKO BP
handel i dystrybucja
Adrian Skłodowski systematycznie ugruntowuje swoją pozycję w kategorii handel i dystrybucja. W dziedzinie tej wygrał już trzeci raz z rzędu i po raz kolejny jego przewaga nad konkurencją okazała się dość wyraźna. Inna sprawa, że czołówka w tej klasyfikacji jest podobna jak rok temu. W pierwszej trójce są jeszcze Maria Mickiewicz z Pekao Investment Banking oraz Tomasz Sokołowski z Santander BM. Oboje zdobyli jednakową liczbę punktów i tym samym zajęli ex aequo drugie miejsce. Rok temu Mickiewicz była druga, a Sokołowski trzeci. Teraz uzyskali oni po 27 pkt, podczas gdy wynik Skłodowskiego to 50 pkt.
Kamil Kliszcz m Bank BM
Paweł Puchalski Santander BM
energetyka
W sektorze energetycznym w tej edycji rankingu rozegrała się jedna z najbardziej pasjonujących batalii. O palmę pierwszeństwa do ostatniej chwili biło się dwóch analityków: Kamil Kliszcz z mBank BM oraz Paweł Puchalski z Santander BM. W miarę spływania kolejnych głosów zarządzających w klasyfikacji prowadził raz jeden, raz drugi. Los jednak pogodził konkurentów, gdyż w ostatecznym rozrachunku padł dość zaskakujący remis. Kliszcz i Puchalski zdobyli po 46 pkt. Warto dodać, że Kliszcz tym samym powtórzył sukces sprzed roku, chociaż oczywiście wtedy był samodzielnym zwycięzcą. Z kolei Puchalski zanotował awans z trzeciego miejsca. Tym razem na najniższym stopniu podium znalazł się Tomasz Duda z Erste Securities. Rok temu w tej kategorii zajął on drugą pozycję.
Zbigniew Porczyk i Maciej Marcinowski Trigon DM
strategia rynkowa
Kategoria strategia rynkowa budzi co roku najwięcej emocji wśród analityków. Zarządzający mają bowiem okazję oceniać nie tylko jakość analiz w poszczególnych sektorach rynku, ale także i ogólne spojrzenie na to, co może się dziać na parkiecie. Kto zdaniem inwestorów instytucjonalnych jest najlepszym strategiem rynkowym? Ich głosami wygrał duet Zbigniew Porczyk i Maciej Marcinowski z Trigon DM. Strategie przygotowywane przez ten duet od lat cieszą się sporym uznaniem. W ubiegłym roku zajął on drugie miejsce w tym zestawieniu. Tym razem nie miał jednak już sobie równych, chociaż walka w tej kategorii również była bardzo zacięta. Tuż za zwycięzcami znalazł się Sobiesław Pająk z DM BOŚ, który rok temu zajął czwarte miejsce w tej kategorii. Na najniższym stopniu podium znalazł się z kolei Artur Iwański z BM PKO BP, który w poprzedniej edycji zwyciężył w tej kategorii (wtedy był on zgłoszony wspólnie z Robertem Brzozą).
Piotr Neidek mBank BM
analiza techniczna
Analiza techniczna być może nie cieszy się zbyt dużą popularnością wśród inwestorów instytucjonalnych, ale jeśli już mają oni kierować się radami analityka technicznego, to najchętniej słuchają Piotra Neidka z mBank BM. Kategoria ta od wielu lat ma zresztą jednego króla i jak widać nie zmieniło się to również w tej edycji rankingu. Za jego plecami tym razem znalazł się duet z BM PKO BP, czyli Przemysław Smoliński i Paweł Małmyga (w tym roku, w przeciwieństwie do poprzednich edycji zostali oni zgłoszeni wspólnie do tej kategorii) oraz Sobiesław Kozłowski. Duet Smoliński – Małmyga oraz Kozłowski otrzymali taką samą liczbę punktów. Ich wynik to 27 pkt. Z kolei Neidek zebrał w sumie 36 pkt.
Pytania do... Piotra Łopaciuka
analityka BM PKO BP, który został wybrany na najlepszego analityka bez podziału na kategorie
Od wielu lat jest pan w czołówce rankingu analityków, który przygotowuje „Parkiet". Nie znudziła się panu jeszcze ta praca?
Praca analityka jest bardzo ciekawa, szczególnie jeśli zmienia się co pewien czas tematy analiz: segmenty i obszary geograficzne. Do tej pory zajmowałem się siedmioma segmentami i każda zmiana była pozytywnym impulsem. Uważam, że poszerzanie wiedzy i wychodzenie poza swój sektor bardzo pomaga w tej pracy. Na początku kariery pracowałem w innej działce finansów i, mając porównanie, na pewno będę starał się trzymać bankowości inwestycyjnej.
Czy po tylu latach są jeszcze jakieś rzeczy, które potrafią pana zaskoczyć?
Inwestowanie to bardzo szeroka dziedzina – jest odbiciem ogółu działalności biznesowej. Moim zdaniem nie ma żadnych złotych reguł czy uniwersalnych zasad, które można by stosować mechanicznie. Do każdej spółki z danej branży podchodzę indywidualnie. Mam wrażenie, że z każdą kolejną analizą uczę się czegoś nowego.
Przez wiele lat zajmował się pan głównie firmami z branży przemysłowej. Później doszedł chociażby gaming. Stara miłość nie rdzewieje czy jednak gaming to nowa fascynacja?
Gaming jest fascynujący, bo jest relatywnie nowym sektorem. Za naszych czasów dopiero buduje się historia narodzin tego segmentu. Obecni liderzy rynku jeszcze 20–30 lat temu zaczynali w „garażach", a niektórych firm w ogóle nie było. Z drugiej strony segment ten już teraz jest porównywalny wielkością z branżą filmową, a największe gry mają budżety przewyższające najdroższe filmy. Ponadto polskie firmy naprawdę świetnie sobie radzą na tym polu i mam nadzieję, że obok Skandynawii będziemy w przyszłości najbardziej aktywni w gamingu w Europie. Poza tym ten sektor łączy moje zainteresowania zawodowe z prywatnymi. Z tych względów zajmowanie się tym sektorem jest bardzo satysfakcjonujące.
Oprócz zwycięstwa w klasyfikacji generalnej rankingu został pan też uznany za najlepszego analityka sektora przemysłowego. W związku z tym pytanie – jaki to będzie rok dla firm z tej branży?
Rok 2020 pozornie wydaje się trudny dla polskich firm przemysłowych (tak jak poprzednie cztery lata). Popyt słabnie wraz z postępującą dekoniunkturą. Niektóre grupy kosztów (praca, energia elektryczna) wciąż drożeją w szybkim tempie. Z drugiej strony duża część surowców (stal, aluminium, petrochemia) tanieje. Końcówka dobrej koniunktury charakteryzowała się raczej ostrożnością firm i inwestorów, więc nie było nadmiernych inwestycji, a wykorzystanie mocy produkcyjnych jest na wysokim poziomie. Co najważniejsze: wyceny spółek przemysłowych są na dość atrakcyjnych poziomach – w okolicach wartości odtworzeniowej. Wydaje mi się więc, po raz pierwszy od czterech lat, że akcje spółek przemysłowych mogą w tym roku zachowywać się dobrze, choć po drodze może być nerwowo. We właśnie publikowanej strategii Biura Maklerskiego PKO BP na 2020 rok przeważamy ten segment. PRT
Pytania do... Zbigniewa Porczyka i Macieja Marcinowskiego
analityków Trigon DM, którzy zostali uznani za najlepszych strategów rynkowych
Wasze strategie roczne to zazwyczaj ponad 100 stron analiz. Jak długo one powstają i jak wygląda proces ich tworzenia?
Zbigniew Porczyk: Nasza roczna strategia faktycznie jest bardzo rozbudowana, co stoi w sprzeczności z moim światopoglądem, że nie liczy się ilość, ale jakość, oraz że mniej znaczy więcej. Niemniej pewnych rzeczy nie da się skrócić. Zawsze staramy się pokazać klientom nasz cały ciąg myślowy, żeby mogli samodzielnie ocenić jego rzetelność, ewentualnie samodzielnie wyciągnąć wnioski lub zmienić założenia.
Maciej Marcinowski: Nad strategią pracujemy praktycznie cały rok, głównie przy okazji publikacji zdecydowanie krótszych strategii miesięcznych oraz innych produktów cyklicznych. Można więc powiedzieć, że jest to płynny proces, który jednak bardzo się intensyfikuje przez ostatnie dwa miesiące.
Co jest najtrudniejsze w tworzeniu strategii?
ZB: Pokazanie czegoś ciekawego, nowego oraz przedstawienie spojrzenia, które nie zdezaktualizuje się za miesiąc. Do tego musimy dobrze rozumieć obecny konsensus rynkowy. Natomiast nasze spojrzenie staramy się ukierunkować na średni termin (3–12 miesięcy), który jest zbieżny z perspektywą klientów instytucjonalnych.
Strategia to bardziej dzieło jednej osoby, która łączy wszystko w całość, czy jednak jest to praca całego zespołu?
ZB: Jest to zdecydowanie ciężka praca całego zespołu. Samodzielnie nie da się sensownie ogarnąć całościowej analizy makro, sektorowej, spółek, uwarunkowań lokalnych itd. Wyznaje zasadę, że trzeba dyskutować, wymieniać poglądy i mieć otwartą głowę na inne spojrzenie oraz pomysły. Natomiast na koniec dnia ktoś musi wytyczyć kierunek i złożyć wszystkie klocki w jedną całość – tutaj moim zdaniem nie ma miejsca na kompromis i konsensus.
Na jakie aspekty zwracają uwagę wasi klienci?
MM: To zależy od klienta. Generalnie najbardziej wartościowe są zagadnienia branżowe/spółkowe oraz aspekty okołorynkowe. W tym roku są to zdecydowanie przepływy na polski rynek akcji. Kwestie makro oraz międzynarodowe schodzą na dalszy plan z bardzo prozaicznych powodów – zdolności prognostyczne są tu zdecydowanie mniejsze, wszystko może się bardzo szybko zmienić.
Rok 2020 dla warszawskiej giełdy będzie...
ZB: Naszym zdaniem bardzo dobry. Przede wszystkim bilans napływów i odpływów środków na krajowy rynek kapitałowy powinien się diametralnie zmienić z mocnego minusa w 2019 r. do poziomu w okolicach zera w 2020 r. Będzie to naszym zdaniem efekt zmian regulacyjnych w OFE i PPK. Poza tym obecny moment w światowym cyklu gospodarczym oraz sytuacja polityczna w USA (rok wyborów prezydenckich) powinny sprzyjać skłonności światowych inwestorów do alokacji środków w ryzykowne klasy aktywów.
ZB: Na razie dużym hamulcowym dla GPW są notowania banków, które znajdują się pod presją ryzyka frankowego oraz spowalniającego makro. Naszym zdaniem najbliższe miesiące wiele wyjaśnią, najprawdopodobniej czeka nas jeszcze przesilenie, które może się okazać bardzo dobrym momentem do zakupów akcji banków przed większymi zwyżkami. PRT