Wyższa cena dzięki przywilejom

Pytania do Łukasza Wróbla, głównego analityka Noble Securities

Aktualizacja: 13.02.2017 04:53 Publikacja: 29.11.2012 05:00

Wyższa cena dzięki przywilejom

Foto: Archiwum

Akcje nieme to zupełna nowość na warszawskim parkiecie. Co się kryje pod tą tajemniczą nazwą?

Akcja niema to papier wartościowy o charakterze udziałowym z ograniczeniami w zakresie prawa głosu. Posiadaczom akcji niemych przysługują natomiast wszystkie prawa o charakterze majątkowym wynikające z powierzenia spółce kapitału. Oznacza to, że przysługuje im prawo do dywidendy, prawo poboru i prawdo do udziału w majątku spółki w razie jej likwidacji.

Główną zaletą tego instrumentu jest możliwość uprzywilejowania w zakresie dywidendy oraz pierwszeństwo zaspokojenia przed akcjami zwykłymi.

Czy inwestorzy, którzy zamierzają je nabyć, powinni przygotować się na jakieś zmiany w stosunku do obrotu akcjami zwykłymi?

Do tej pory na polskim rynku nie odnotowaliśmy emisji akcji niemych przez spółki notowane na warszawskiej giełdzie. Inwestorzy, którzy wezmą udział w pierwszej takiej ofercie na naszym rynku lub później nabędą akcje nieme, powinni pamiętać, że będą one notowane jako nowy instrument, którego cena ze względu na przysługujące im przywileje będzie wyższa niż cena akcji zwykłych.

Przykłady z zagranicznych rynków, np. kanadyjskiej spółki telekomunikacyjnej Telus, pokazują, że jeśli do akcji niemych nie są przypisane żadne korzyści w związku z przyszłymi dywidendami, a od zwykłych akcji odróżnia je tylko brak prawa głosu, ceny obu papierów poruszają się na jednakowym poziomie. Sugeruje to, że rynek

wycenia przede wszystkim różnicę w przyszłych przychodach pieniężnych, dlatego akcje nieme powinny być droższe od zwykłych o zdyskontowaną wartość nadwyżki przyszłych dywidend akcjonariuszy akcji niemych nad dywidendami z akcji zwykłych.

Czy z racji swojej specyfiki akcje nieme mogą być atrakcyjne dla jakichś konkretnych grup nabywców?

Specyficzna konstrukcja prawna akcji niemych sprawia, że jest to instrument, na który szczególną uwagę mogą zwrócić inwestorzy instytucjonalni, a zwłaszcza fundusze emerytalne i fundusze zrównoważonego wzrostu. Ze względu na obowiązujące je limity zaangażowania w określone klasy aktywów, kiedy nabywają akcje nieme, kupują instrument faktycznie przypominający obligacje korporacyjne, na które mogą w danym momencie nie mieć miejsca w portfelu.

Fakt, że akcje nieme będą notowane na giełdowym parkiecie, sprawia, że ich wycena będzie prawdopodobnie bardziej transparentna niż w przypadku niepublicznych obligacji korporacyjnych.

Akcja niema przypomina na pierwszy rzut oka obligację. Są jednak między tymi instrumentami znaczące różnice.

Zasadnicza różnica pomiędzy akcjami niemymi a obligacjami polega na tym, że zobowiązania wobec posiadaczy instrumentów dłużnych są realizowane przed prawami przysługującymi posiadaczom instrumentów udziałowych, co może mieć szczególne znaczenie w przypadku podmiotów o niepewnej sytuacji finansowej.

Ponadto na wycenę akcji co do zasady wpływają inne czynniki niż na wycenę obligacji, dlatego inwestor myślący o długoterminowej inwestycji musi mieć na względzie obecną oraz spodziewaną w najbliższym okresie koniunkturę na krajowym i zagranicznych rynkach akcji. Akcjonariusz nabywający akcje nieme powinien akceptować fakt, że nie może w równie aktywny sposób jak akcjonariusze akcji zwykłych wpływać na decyzje spółki na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy, ale dla większości inwestorów

indywidualnych, którzy z reguły nie uczestniczą w walnych zgromadzeniach, nie powinno być to głównym argumentem.

Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Inwestycje
ESRS G1 Postępowanie w biznesie
Inwestycje
Złoto już powyżej 3300 dolarów za uncję
Inwestycje
Złoto może być nawet dwa razy droższe
Inwestycje
Krajowy popyt na obligacje nie odpuszcza
Inwestycje
Trump przegrywa we własną grę. Na rynkach ogromny chaos