Kurs Kernela rośnie dziś o ponad 3 proc. do 17,5 zł. Walka o delisting trwa już dwa lata. Grupa akcjonariuszy mniejszościowych ocenia, że spółka i dominujący akcjonariusz Namsen (kontrolowany przez ukraińskiego oligarchę Andrija Werewskiego) naruszają zasady ładu korporacyjnego (tak uznała też GPW w odniesieniu do przeprowadzonej emisji akcji). Akcjonariusze mniejszościowi dochodzą swoich praw przed sądem w Luksemburgu, bo tam zarejestrowana jest spółka. Do czasu podjęcia decyzji przez sąd postępowanie delistingowe przed KNF jest wstrzymane.
Czytaj więcej
Sąd w Luksemburgu oddalił roszczenia drobnych inwestorów. Ta decyzja sądu nie ma bezpośredniego wpływu na postępowanie delistingowe prowadzone przez Komisję – poinformował nas Jacek Barszczewski, rzecznik KNF. Przed sądem toczą się jeszcze cztery sprawy.
Przez kilka ostatnich miesięcy była cisza, ale teraz pojawiły się nowe informacje. Z raportów bieżących wynika, że Namsen zwiększył zaangażowanie w kapitale. Przedtem miał 276 914 889 akcji, a teraz 278 947 016. Choć zmiana wydaje się niewielka, to ma istotne znaczenie z prawnego punktu widzenia: oznacza bowiem przekroczenie 95-proc. granicy, która umożliwia ogłoszenie przymusowego wykupu. Kernel podaje, że teraz ma walory uprawniające do 95,06 proc. głosów.
Jaka będzie cena za akcje Kernela?
Warto odnotować, że opublikowane raporty bieżące nie dotyczą jeszcze faktu ogłoszenia wykupu, ale zaistnienia takiej możliwości. W najnowszym raporcie Kernel potwierdza to, o czym „Parkiet” pisał już w zeszłym roku - ewentualny wykup zostanie ogłoszony na bazie prawa luksemburskiego. I dotyczy to również ustalenia ceny.
„Jeżeli Namsen zdecyduje się skorzystać z prawa do przymusowego wykupu, poinformuje o tym najpierw Commission de Surveillance du Secteur Financier (CSSF, czyli luksemburski nadzór –red.) ) o swojej decyzji. Następnie będzie musiał poinformować spółkę i niezwłocznie poda decyzję do wiadomości publicznej. W ciągu miesiąca następującego po powiadomieniu przez Namsen o skorzystaniu z przysługującego mu prawa, dostarczy CSSF proponowaną cenę i raport z wyceny, sporządzone przez eksperta niezależnego od jakiejkolwiek zainteresowanej strony i niezaangażowanego w tę sprawę” – czytamy w raporcie. W przypadku braku sprzeciwów dotyczących ceny, CSSF zaakceptuje ją jako godziwą. A jeśli sprzeciwy będą, sprawa będzie dalej rozpatrywana.