Barlinek nie zamierza obniżać prognoz wyników na 2007 r. Producent deski podłogowej ma w tym roku osiągnąć 551,5 mln zł przychodów. EBITDA (zysk operacyjny powiększony o amortyzację) ma sięgnąć 120 mln zł. Zarząd Barlinka prognozuje 85,1 mln zł czystego zarobku. - Szacunki są bezpieczne - twierdzi Mariusz Gromek, przewodniczący rady nadzorczej Barlinka. Wzrost ceny surowca giełdowej spółce udało się zrekompensować podwyżką cen produktów. - Zagrożeniem dla prognoz mogą być jedynie kursy walut, ale przed ich wahaniami zamierzamy się aktywnie zabezpieczać - dodaje. Niedostateczna ochrona przed zmianami kursów była główną przyczyną niewykonania przez spółkę prognoz na 2006 r. Barlinek zanotował w ub.r. 345,3 mln zł przychodów, 53,2 mln zł EBITDA i 36,2 mln zł zysku netto.
Jest niemal pewne, że do końca marca zapadnie decyzja o lokalizacji nowej fabryki deski w Rosji. - Na krótkiej liście mamy już tylko dwie lokalizacje - mówi M. Gromek. Prace budowlane mają się rozpocząć późną wiosną. Docelowe moce zakładu to 2 mln mkw. deski rocznie. Bardzo podobna fabryka powstaje na Ukrainie. - Prace przebiegają zgodnie z planem - zapewnia M. Gromek. Pełne moce ukraiński zakład ma osiągnąć jesienią tego roku.
Poza dwiema inwestycjami zagranicznymi Barlinek zamierza też na mniejszą skalę inwestować w kraju. W związku ze wzrostem mocy wytwórczych spółka zainwestuje w trzecią linię do przetwarzania odpadów produkcyjnych - pochłonie to ok. 28 mln zł. Jeszcze w tym roku w zakładzie w Barlinku stanie też zapewne linia do produkcji galanterii drzewnej (m.in. listew przypodłogowych). - Będzie to drobna inwestycja, ale na galanterii można sporo zarobić - wskazuje M. Gromek. Dodaje, że marże na tego typu produktach przekraczają 30 proc.