Za 1 tonę miedzi na Londyńskiej Giełdzie Metali płacono w połowie zeszłego tygodnia 5830 USD, o 2 proc. mniej niż na początku roku i o ponad 10 proc. mniej niż na lokalnym szczycie z kwietnia. Lepiej radzą sobie kruszce. Srebro zyskało od początku stycznia ponad 10 proc., a złoto blisko 15 proc.
To ważne produkty KGHM. Spółka prognozowała, że w 2019 r. wyprodukuje 559 tys. ton miedzi elektrolitycznej i 1,34 tys. ton srebra. KGHM pozyskuje też złoto ze szlamu złotonośnego po elektrorafinacji srebra.
Miedź zyska na globalnych trendach
Mediana prognoz analityków zebranych przez agencję Bloomberga wskazuje, że na koniec tego roku tona miedzi powinna kosztować 5800 USD, na koniec I kwartału 2020 r. o 100 USD więcej, a na koniec pierwszego półrocza równe 6000 USD. Najbardziej śmiałe prognozy mają przy tym analitycy z dubajskiego banku Emirates NBD – to 6000 USD za tonę na koniec 2019 r., 6250 USD po I kwartale i 6500 USD na koniec czerwca 2020 r. Najbardziej pesymistyczne są zaś przewidywania analityków malezyjskiego banku CIMB, wskazujące odpowiednio na poziomy: 5700 USD, 5600 USD i 5500 USD.
Oznacza to, że w optymistycznym scenariuszu cena miedzi sięgnęłaby za niespełna osiem miesięcy poziomu z kwietnia 2019 r., a w pesymistycznym spadłaby do poziomu z końcówki 2016 r. Spore różnice w prognozach analityków można wyjaśnić m.in. niepewnością związaną z amerykańsko-chińską wojną handlową.
Mimo tych bieżących zawirowań popyt na miedź może być w długim terminie solidny. – Sprzyja nam to, że miedź nie ma zamienników. Kto chce być obecny w przemyśle elektroenergetycznym, transportowym, budowlanym – musi kupować miedź. Na poziomie zawieranych i realizowanych przez nas kontraktów absolutnie nie widzimy symptomów, by popyt na metal miał spadać – mówił w wywiadzie dla „Parkietu" Marcin Chludziński, prezes KGHM. Jego zdaniem popyt w długim terminie powinien rosnąć. – W perspektywie dekady popyt na miedź będzie rósł, ośrodki analityczne – w tym CRU – prognozują wzrost zapotrzebowania na metal o jakieś 30 proc. Nowych projektów górniczych nie będzie przybywać w takim tempie. Przeciwnie, spodziewana jest przewaga popytu nad podażą, co będzie oznaczać wzrost cen – podkreślał prezes Polskiej Miedzi.