Henry i Mbappé: duet na medal olimpijski

Thierry Henry był świetnym piłkarzem, mistrzem świata i Europy, ale na trenerskie sukcesy wciąż czeka. Teraz wraca na ławkę i ma poprowadzić francuską młodzieżówkę do medalu na przyszłorocznych igrzyskach w Paryżu. Z pomocą gwiazdy PSG Kyliana Mbappé.

Publikacja: 26.08.2023 18:21

Mbappé od początku kariery porównywany był do Henry’ego i uważany za jego następcę w reprezentacji F

Mbappé od początku kariery porównywany był do Henry’ego i uważany za jego następcę w reprezentacji Francji. Nie tylko ze względu na umiejętności i styl gry. Łączy ich podobna historia. fot. FRANCK FIFE/AFP

Foto: FRANCK FIFE

Henry ma już za sobą kilka trenerskich epizodów, ale tak prestiżowej funkcji jeszcze nie pełnił.

Dla Francuzów turniej olimpijski rozgrywany na własnej ziemi ma szczególne znaczenie. Na podium igrzysk stali tylko dwukrotnie. Pierwszego medalowego występu nikt nie ma prawa pamiętać (srebro w 1900 roku), od drugiego – zakończonego złotem w Los Angeles 1984 – też minęło już sporo czasu.

Paryż czeka na igrzyska 100 lat. Nic dziwnego, że zbliżająca się impreza wywołuje emocje nawet wśród piłkarzy, dla których olimpijska rywalizacja nigdy nie była priorytetem, bo pieniądze, zaszczyty i sławę zdobywa się gdzie indziej. Prestiżu nie podnosi fakt, że od turnieju w Barcelonie (1992) pojawiła się bariera wiekowa – mogą w nim grać zawodnicy do 23. roku życia wspierani przez maksymalnie trzech starszych gwiazdorów.

Fot. Kenzo Tribouillard/AFP

Fot. Kenzo Tribouillard/AFP

KENZO TRIBOUILLARD

Każdy marzy o igrzyskach

Teraz pomoc młodszym kolegom obiecał lider Paris Saint-Germain Kylian Mbappé. – Oglądając w 2012 roku igrzyska w Londynie, zdałem sobie sprawę z wagi tego wydarzenia. Każdy sportowiec na świecie marzy, by wziąć w nim udział przynajmniej raz w życiu. Chciałem pojechać już do Tokio, ale nie było mi to dane – przypomina król strzelców mundialu w Katarze.

Wówczas jego wyjazd zablokowali szefowie PSG, obawiając się, że dozna on kontuzji. Kluby nie mają obowiązku zwalniać swoich graczy, bo olimpijski turniej nie znajduje się w kalendarzu światowej federacji (FIFA). Mbappé na wszelki wypadek się zabezpieczył. Kiedy rok temu negocjował nowy kontrakt, wywalczył nie tylko ogromną podwyżkę, ale także zgodę na udział w igrzyskach w Paryżu.

– Będzie patrzył na nas cały świat. Musimy wystawić najlepszą drużynę – podkreśla prezes francuskiego związku piłkarskiego Philippe Diallo.

Igrzyska zaczną się 26 lipca, już 12 dni po mistrzostwach Europy w Niemczech. Czasu na odpoczynek nie będzie, ale wszystko wskazuje, że o to, w jakiej formie wróci Mbappé, będzie się martwić już inny klub – możliwe, że Real Madryt. Francuz zapowiedział, że nie przedłuży umowy z paryżanami. Dziś trzeba by za niego zapłacić grubo ponad 100 mln euro (PSG oczekuje podobno nawet 250 mln), w przyszłym roku będzie mógł odejść już za darmo.

Katarscy właściciele PSG chcą odzyskać jak najwięcej zainwestowanych w Mbappé pieniędzy. W 2018 roku zapłacili za niego Monaco 180 mln euro, czyniąc go drugim po Neymarze (222 mln) najdroższym piłkarzem świata. I to jeszcze przed 20. urodzinami.

Młodzież bez sukcesów

Mbappé od początku kariery porównywany był do Henry’ego i uważany za jego następcę w reprezentacji Francji. Nie tylko ze względu na umiejętności i styl gry. Łączy ich podobna historia. Obaj urodzili się na przedmieściach Paryża, wychowali w słynnej szkole Clairefontaine i wyruszyli na salony z Monaco. Teraz obaj mogą sobie pomóc.

Henry był jednym z najlepszych napastników końca XX i początku XXI wieku, gwiazdorem Arsenalu i Barcelony, idolem dla kolejnych pokoleń piłkarzy, m.in. Roberta Lewandowskiego. Ale jako trener nadal pracuje na swoje CV.

W Monaco utrzymał się na stanowisku tylko przez trzy miesiące i zostawił zespół na przedostatnim miejscu w tabeli. W Montrealu Impact wytrzymał dłużej, wprowadził go do fazy play-offów amerykańskiej Major League Soccer, ale potem podał się do dymisji, bo chciał być bliżej dzieci, które zostały w Londynie. Wrócił do sztabu Roberto Martíneza w reprezentacji Belgii, którą razem poprowadzili do brązu na mundialu w 2018 roku. Drugie podejście nie było jednak tak udane, Belgia nie wyszła na mistrzostwach świata w Katarze z grupy i obaj musieli odejść.

Henry miał propozycję objęcia kobiecej kadry Francji, ale odmówił. Bardziej interesowała go posada selekcjonera męskiej reprezentacji Stanów Zjednoczonych. Ostatecznie zajął stanowisko trenera francuskiej młodzieżówki.

Jego poprzednik, Sylvain Ripoll, który pracował z tą drużyną od 2017 roku, został zwolniony kilka tygodni temu po rozczarowującym występie Trójkolorowych na Euro w Rumunii i Gruzji. Odpadli tam w ćwierćfinale, po porażce z Ukrainą.

Francuzi potrafią szlifować talenty, odnoszą sukcesy w piłce seniorskiej, ale na triumf w mistrzostwach Europy do lat 21 czekają od 1988 roku. Od 2007 do 2017 roku nie zdołali się nawet zakwalifikować na turniej. Czy z Henrym na czele dojdzie do przełomu?

Najpierw trzeba wywalczyć awans. Za dwa lata imprezę zorganizuje Słowacja. Francuzi grę o punkty rozpoczną 11 września – wyjazdowym meczem ze Słowenią (ich rywalami będą także Bośnia i Hercegowina, Austria oraz Cypr). Cztery dni wcześniej zmierzą się towarzysko z Danią i będzie to debiut nowego selekcjonera.

Ekspert i ambasador

Henry, nawet gdy miał przerwę od trenowania, na brak zajęć nie narzekał. Spełniał się jako telewizyjny ekspert i komentator. W ubiegłym sezonie współpracował m.in. z Amazon Prime Video Sport przy meczach angielskiej Premier League i francuskiej Ligue 1. W CBS Sports analizował spotkania Ligi Mistrzów. Chętnie dzielił się opiniami także z innymi mediami.

Jeszcze w trakcie sportowej kariery udzielał się charytatywnie i walczył z rasizmem. W 2007 roku magazyn „Time” umieścił go na liście 100 najbardziej wpływowych ludzi na świecie. Występował w reklamach i dokumentach (m.in. o Lewandowskim), pojawił się gościnnie w filmach i serialach poświęconych piłce.

Przed rokiem, wzorem innych dawnych sław futbolu, zainwestował we włoski drugoligowy klub Como. Został jego mniejszościowym udziałowcem. – Chcemy skorzystać z doświadczenia i pomysłów Henry’ego. Można go nazwać ambasadorem – tłumaczył prezes Como Dennis Wise, były kapitan Chelsea.

Plany są ambitne, klub chce awansować do Serie A. Henry mówił, że to nowy rozdział w jego życiu. Nie spodziewał się jednak, że dostanie jeszcze bardziej odpowiedzialną misję. Jeśli poprowadzi Francję do medalu olimpijskiego, jego kariera trenerska może w końcu nabrać rozpędu.

Parkiet PLUS
Wstrząs polityczny w Tokio, który jakoś nie wystraszył inwestorów
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Parkiet PLUS
Coraz więcej czynników przemawia przeciw złotemu
Parkiet PLUS
Niepewność na rynku miedzi nie pomaga notowaniom KGHM
Parkiet PLUS
GPW i Wall Street. Kiedy znikną te męczące analogie?
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Parkiet PLUS
Debata Parkietu. Co wybory w USA oznaczają dla świata i rynków?
Parkiet PLUS
Efekt Halloween. Anomalia, która istnieć nie powinna, ale istnieje