Zachęta podatkowa do długoterminowego oszczędzania w formie lokat i obligacji.
W tym przypadku zasadniczym problemem jest określenie, co rozumie się przez długi horyzont inwestycyjny. Na potrzeby tego opracowania przyjmijmy, że jest to okres 5 lat. W celu pobudzenia Polaków do utrzymywania w bankach lokat w dłuższej perspektywie należy wprowadzić określone zachęty podatkowe w postaci zwolnienia z podatku (wynoszącego obecnie 19 proc. od zysków w postaci odsetek od lokat). Dla lokaty złożonej na okres 5 lat – wysokość zwolnienia wyniosłaby połowę z 19 proc., tj. 9,5 proc. W przypadku lokat utrzymywanych od 5 do 10 lat, zwolnienie podatkowe byłoby rosnąca funkcją zależną od liczby dni pozostałych do końca 10. roku od założenia lokaty (tak więc dla lokaty utrzymanej przez lat 10, wysokość podatku od osiągniętych w tym okresie zysków w postaci odsetek byłaby równa 0 proc.). Alternatywnym rozwiązaniem byłoby zwiększanie stopy zwolnienia podatkowego dla każdego z lat między 5. a 10. rokiem oszczędzania o 10 punktów proc. rocznie – tak więc w przypadku lokaty 6-letniej zwolnienie wyniosłoby 60 proc. zysków, a dla 7-letniej – 70 proc., etc.... Analogiczne rozwiązania mogą zostać zastosowane na rynku listów zastawnych oraz obligacji zarówno skarbowych, komunalnych, jak i korporacyjnych, co wiązałoby się z koniecznością zapewnienia emisji dłużnych instrumentów o odpowiednio długich horyzontach inwestycyjnych.
Zachęta podatkowa do długoterminowego oszczędzania na rynku kapitałowym
W tym przypadku minimalny okres utrzymywania akcji w portfelu wynosiłby 5 lat, a po tym okresie zyski uzyskane na rynku kapitałowym byłyby opodatkowane stawką równą połowie dotychczasowego podatku, tj. 9,5 proc. (50 proc. x 19 proc.). Rozszerzenie horyzontu inwestycyjnego od 5 do 10 lat skutkowałoby zwolnieniem podatkowym zaprezentowanym w punkcie 1. W przypadku dywidend wypłaconych akcjonariuszom w okresie od dnia zakupu akcji do ich sprzedania byłyby one opodatkowane stawką 19 proc., natomiast po sprzedaży akcji stawka ta byłaby korygowana do stawki równej stawce opodatkowania z tytułu osiągniętych zysków kapitałowych, właściwej dla długości horyzontu inwestycyjnego, w którym utrzymywane były akcje. Np. inwestor utrzymujący akcje danej spółki przez 10 lat płaciłby stawkę równą 0 proc. zarówno od zysków kapitałowych, jak i z tytułu uzyskanych dywidend – tak więc po 10. roku dokonywałby zmiany zeznania podatkowego i odzyskiwał podatek zapłacony z tytułu otrzymanej dywidendy w ciągu ostatnich 10 lat.
Zachęta do długoterminowego oszczędzania w przypadku programu 500+
Każda z uprawnionych osób miałby do wyboru możliwość uzyskania części świadczenia w postaci gotówkowej i obligacji wyemitowanych przez Skarb Państwa. Chodzi o to, aby wyboru proporcji między częścią gotówkową a obligacyjną dokonywał zainteresowany, a nie proporcja ta była mu narzucana z góry. Program zwolnień podatkowych z tytułu dochodów byłby podobny do tego z punktu 1. Ponadto należałoby się zastanowić, czy Skarb Państwa nie powinien emitować obligacji o niższej wartości nominalnej niż 100 zł (np. 50, 20 lub nawet 10 zł), co umożliwiłoby uprawnionym podmiotom alokowanie innych kwot na rynku obligacji niż wielokrotność 100 zł – należy mieć na uwadze potencjalnych inwestorów, którzy otrzymują w ramach programu 500+ właśnie kwotę 500 zł (wyższe wypłaty umożliwiają większą elastyczność inwestycyjną). Jeśli wartość nominalna obligacji wynosiłaby np. 10 zł – uprawnione podmioty mogłyby przeznaczyć na inwestycje na rynku obligacji np. kwoty 230 zł (teoretycznie dowolnej kwoty zaokrąglonej do 10 zł). Obligacje te byłyby oprocentowane stawką zmienną – np. według schematu: 6-miesięczny WIBOR plus premia. Wysokość premii ustalana byłaby przez ministra finansów, a jej poziom stanowiłby mniejszą lub większą zachętę do gromadzenia środków w postaci długoterminowych inwestycji.
Państwo powinno zadbać o stworzenie systemu odkupywania tych obligacji od obywateli – trudno bowiem oczekiwać, aby osoba z małego miasta, niemająca dostępu do internetu lub nawet nieposiadająca konta w banku, otwierała rachunek maklerski w celu sprzedaży tych obligacji. Dlatego też niezbędne wydaje się stworzenie w ramach jednego lub kilku banków określonego mechanizmu odkupywania tych obligacji po stawce rynkowej lub też obliczanej według powszechnie znanego algorytmu. Takim bankiem mógłby być np. Bank PKO BP działający wspólnie z Pocztą Polską, których placówki są licznie rozsiane po Polsce.