Miesiąc kończy się dzisiaj, ale już można śmiało założyć, że WIG20 okaże się być jednym z najsilniejszych indeksów zarówno na Starym Kontynencie, jak i globalnie. Stało za tym kilka konkretnych czynników. Jednym z nich jest fakt, że większość czynników ryzyka z końcem roku znalazła się w cenach krajowych aktywów. Z drugiej zaś strony powstało wyraźne dyskonto pomiędzy zarówno rynkami bazowymi, jak i większością rynków wschodzących, które w ostatnich tygodniach w dość naturalny sposób jest niwelowane. Kolejnym czynnikiem wspierającym wzrosty na GPW jest poprawa atmosfery inwestycyjnej dla całej Europy. Rynkom europejskim w ostatnich dniach paradoksalnie pomagała prezydentura Trumpa. Elity kontynentu zebrane w Davos były zjednoczone w ocenie, że wszystko jest okropne po latach upierania się, że wszystko jest w porządku. Połączenie gróźb prezydenta Trumpa dotyczących taryf, podekscytowania w USA deregulacją i lat stagnacji wzrostu skłoniło europejskich liderów do uświadomienia sobie, że być może, tylko być może, wiązanie przedsiębiorstw regionu biurokracją to zły pomysł. Jeśli Europie uda się zmienić kurs, powinno to pobudzić wzrost i pomóc europejskim akcjom, które, choć w tym roku gwałtownie wzrosły, w ciągu ostatniej dekady wzrosły tylko o około 50 proc. To w porównaniu z potrojeniem akcji amerykańskich. Skorzysta na tym i krajowy rynek akcji.
Trzeci czynnik to przynajmniej czasowa odporność na czynniki ryzyka związane z globalną branżą AI. A te oczywiście ogniskują się wokół chińskiej konkurencji dla technologii AI, tj. DeppSeek. Równolegle druga połowa tygodnia przyniosła publikację wyników części z technologicznych gigantów, co również przyniosło wypowiedzi CEO tychże w kontekście wydatków na AI.
Pomimo tych obaw dyrektorzy giganta oprogramowania Microsoft i właściciela Facebooka Meta Platforms bronili wydatków jako sposobu na utrzymanie konkurencyjności w wyścigu o monetyzację AI. Dyrektor generalny Microsoftu Satya Nadella powiedział analitykom w rozmowie telefonicznej po ogłoszeniu wyników, że koszty AI maleją, podczas gdy szef Meta Mark Zuckerberg argumentował, że z czasem wydawanie dużych kwot na wydatki kapitałowe okaże się „strategiczną przewagą”.
Patrząc na rynek amerykański, w mijającym tygodniu niemal bez echa przeszło posiedzenie Fedu. Tutaj brak obniżek nie był zaskoczeniem, większą zagadką pozostaje dalsza polityka Fedu w tym roku. A tutaj dość trudno jest oszacować ścieżkę, gdyż obecnie nawet Fed nie ma sprecyzowanego scenariusza dalszych działań.
Oznacza to, że dane makroekonomiczne będą miały jeszcze szerszy wpływ na potencjalne oczekiwania rynkowe, co może skutkować podwyższoną zmiennością w okolicach kluczowych posiedzeń Fedu. Dziś każdy scenariusz jest na stole.