Tak jak ubiegły tydzień został zdominowany przez oczekiwanie na informacje z frontu polityki monetarnej i konferencję w Jackson Hole, tak bieżący tydzień rynek miejscami zamierał w oczekiwaniu na wyniki Nvidii. Zestawienie tych dwóch wydarzeń jest zupełnie nieprzypadkowe, dość powiedzieć, że trudno wskazać inne czynniki wpływające na amerykański i globalny rynek akcji w ostatnich 12 miesiącach. Co jest za to warte zauważenia, komunikat po Jackson Hole, który okazał się bardzo pozytywny dla rynków, nie wywołał jakiegoś trwałego entuzjazmu w notowaniach indeksów, co pokazuje nieco skalę obecnych wycen i oczekiwań.
Patrząc na krajowe podwórko, w zasadzie nie działo się w mijającym tygodniu nic szczególnego. Indeks WIG20 stara się oscylować w okolicy poziomu 2400 punktów i w tym miejscu można by w zasadzie postawić kropkę. Nieco negatywnie oddziaływało na rynek umocnienie się dolara amerykańskiego, co jest dość charakterystyczne dla rynków wschodzących. Trudno jest tutaj oczekiwać zmian w najbliższym czasie. Bardzo możliwe, że dopiero wrzesień przyniesie bardziej zdecydowane ruchy na warszawskim parkiecie.
Wracając do rynku amerykańskiego, co trzeba na wstępie powiedzieć, że wyniki Nvidii nie wstrząsnęły rynkami. Przy tak wyśrubowanych oczekiwaniach inwestorów podwojenie przychodów i zysków rok do roku nie zrobiło na nikim już specjalnego wrażenia. Co więcej, wyniki zostały odebrane przez rynki umiarkowanie negatywnie. Rozczarowały prognozy na bieżący kwartał, które wskazały na spadające tempo wzrostu przychodów, które przestaje być trzycyfrowe. Dodatkowo możliwe opóźnienia w premierze nowego produktu spółki, chipu Blackwell, również stwarzają potencjalną presję na marżę.
Powstaje pytanie, czy trend AI zaczyna się kończyć? Nic bardziej mylnego. Po prostu widoczne jest, na przykładzie wyników Nvidii, przejście z pierwszego okresu entuzjazmu na nieco bardziej dojrzały etap, gdzie zarówno statystyki wzrostu biznesu, jak i poziom marż będą się z biegiem czasu normalizować.
Reakcja rynku po samych wynikach była dość drastyczna, ale widoczne jest, że zaczęła się normalizować, co pokazuje, że inwestorzy powoli oswajają się z nową rzeczywistością. W dłuższym terminie bieżące trendy mają szansę się utrzymać, chociaż trzeba przyzwyczaić się do mniej kosmicznej dynamiki wzrostu wybranych spółek.