Dalsze mocne dane napływające ze strefy realnej i rynku pracy, tak jak piątkowe dane dotyczące zatrudnienia poza rolnictwem w Stanach Zjednoczonych, są argumentami za kontynuacją zacieśniania polityki monetarnej.
Inwestorzy wyczekują też czwartkowego odczytu inflacji na oceanem. Wskaźnik CPI powinien lekko spaść do 8,1 proc. z 8,3 proc. miesiąc wcześniej. Jednocześnie inflacja bazowa powinna wzrosnąć do 6,5 proc. Może to być kolejne wsparcie dla scenariusza dalszych podwyżek stóp procentowych przez Rezerwę Federalną.
Rynek wycenia, że na listopadowym posiedzeniu Fedu koszt pieniądza w Stanach Zjednoczonych pójdzie w górę znów o 75 punktów bazowych. Docelowa stopa procentowa będzie w przyszłym roku w przedziale 4,5–4,75 proc. Amerykańskie dziesięciolatki ocierają się już o poziom 3,9 proc., a papiery dwuletnie znajdują się powyżej 4,3 proc.
Jastrzębia retoryka bankierów centralnych dominuje także w Europie. Europejski Bank Centralny będzie podejmować decyzję o stopach procentowych pod koniec października. Rynek spodziewa się kolejnego ruchu w górę. W ślad za tymi oczekiwaniami rosną także rentowności obligacji rządowych.
Niemieckie dziesięciolatki są już handlowane powyżej 2,15 proc. Coraz wyżej są kwotowane również papiery emitowane przez kraje z południa Europy określane w skrócie jako PIGS (Portugalia, Włochy, Grecja, Hiszpania). Hiszpańskie i portugalskie dziesięciolatki oferują dochodowość powyżej 3,25 proc. Z kolei greckie i włoskie przebiły odpowiednio 4,8 proc. i 4,7 proc.