Kontrakty na ropę brent zwyżkują w czwartek w pierwszej połowie sesji o 0,27 procent do poziomu 110,6 dolarów za baryłkę. Kontrakty na ropę crude rosną o 0,42 procent do poziomu 85,6 dolarów. Ropa zwyżkuje w oczekiwaniu na ogłoszenie przez FED nowego programu wsparcia gospodarki w postaci skupu aktywów na rynku oraz w ślad za spadkiem zapasów ropy w USA.
Ropa dalej odrabia straty po korekcie z początku sierpnia, kiedy to cena surowca spadła z około 120 dolarów do około 100 dolarów, czyli około 17 proc. w ślad za pogorszeniem nastrojów na rynku akcji. Do tej pory udało się odrobić połowę wcześniejszych spadków, a dalsze perspektywy wzrostu nie są optymistyczne, w szczególności wobec przeceny na złocie i słabych nastrojach inwestorów na rynku akcji.
Złoto po wczorajszej przecenie wróciło do wycen z połowy sierpnia, zatem po za jednorazową skalą spadku, nic nadzwyczajnego się nie stało. Korekta cen kruszcu była konieczna wobec nieprzerwanego wzrostu w krótkim, średnim i długim okresie czasowym oraz zakupów złota przez tzw. „tłum" na masową skalę. Najbliższe istotne wsparcie przebiega w okolicy 1540 dolarów za uncję, czyli miejsca konsolidacji z maja i czerwca bieżącego roku. W czwartek po godzinie 13:30 traci 1,8 procent do pułapu około 1720 dolarów.
Liczba otwartych pozycji na kontraktach terminowych na WIG20 spadła w ostatnich dniach poniżej 90 tys. sztuk. Spekulanci znacząco zmniejszyli zaangażowanie na rynku terminowym, oczekując dalszych spadków albo średnioterminowego trendu bocznego. WIG20 również nie wyrywa się powyżej 2300 punktów.
Tymczasem małe i średnie spółki na warszawskim parkiecie zyskują w czwartek nieznacznie w ślad za umiarkowanymi wzrostami na giełdach europejskich i zwyżką indeksu blue chipów o niecałe 0,3 procent. Po godzinie 13:30 mWIG40 rósł o 0,35 procent, a sWIG80 o 0,29 procent.