Fundamentalna ocena spółki koncentruje się m.in. na jej wynikach finansowych, perspektywach rozwoju oraz obecnej i przyszłej sytuacji w branży. Analiza techniczna zaś skupia się na wykresie. Zdaniem jej zwolenników jest on wystarczającym źródłem informacji, gdyż wszystkie dane o emitencie są znane inwestorom – dlatego też uznaje się je za uwzględnione w cenie akcji.
www.parkiet.com/szkolagieldowa
pomagamy inwestorom zarobić pierwszy milion
Płynie z tego wniosek, że obserwacja samej ceny, ustalanej przez popyt i podaż na giełdzie, oddaje obecną i przyszłą wartość papieru. Jest to słuszne założenie, lecz nie jest ono wolne od mankamentów. Warto zauważyć, że nie wszyscy inwestorzy cechują się tym samym poziomem wiedzy na temat spółki czy samego inwestowania. Mają też różną tolerancję ryzyka, rozbieżne cele inwestycyjne, odmiennie podchodzą do poniesionych strat. Poza tym, na rynku spotykają się ze sobą różni gracze – krótkoterminowi spekulanci pragnący osiągnąć szybki zysk, jak też inwestorzy długoterminowi, zorientowani na fundamenty. Z powyższych względów opieranie się wyłącznie na analizie technicznej może się wydawać dość ryzykowne. Z całą pewnością wymaga samodyscypliny i opracowanej strategii. Trudno bowiem ustrzec się przed działaniem spekulantów czy podjęciem złych decyzji pod wpływem emocji – analizując wykres nie sposób nie zauważyć fałszywych wybić czy krótkoterminowych zjazdów cen poza wyznaczoną linię trendu. Kolejną wadą analizy technicznej jest niemożność jej skutecznego zastosowania w odniesieniu do mało płynnych walorów. Niski wolumen, nie oddający w rzeczywistości nastrojów na rynku, skutecznie zaburza odczyty oscylatorów oraz utrudnia wyznaczenie oporów lub wsparć. W takich sytuacjach niełatwo o podjęcie skutecznych decyzji. Analiza techniczna nie zawsze też sprawdza się w doborze akcji do portfela. W tym ujęciu łatwiej się posługiwać fundamentami. Zawsze można też wyciągnąć część wspólną.
Trwa akcja: „Szkoła giełdowa". Inwestorze! Masz pytania dotyczące inwestycji? Przyślij je nam na adres [email protected], a my zadamy je giełdowym ekspertom