Kredyty dla MSP stanowią 60 proc. wolumenu kredytów korporacyjnych i rosną w tempie ponad 20 proc. w ujęciu rocznym, podczas gdy dla dużych przedsiębiorstw w tempie ponad 10 proc., co sprzeczne jest z licznymi komentarzami przedstawicieli sektora bankowego wskazujących na silną akcję kredytową jedynie w grupie największych przedsiębiorstw. Badania koniunktury NBP wskazują jednak, że podobnie jak w 2011 r., także teraz nowo rozpoczynane inwestycje będą finansowane z własnych środków. Przestrzeń do dalszego wzrostu kredytów korporacyjnych może zawęzić się jednak w drugiej połowie 2012 r. wraz z ograniczeniem dynamiki inwestycji infrastrukturalnych na Euro 2012, i w 2013 r. wraz z wygasaniem inwestycji współfinansowanych z projektów unijnych. Ożywienie popytu na kredyt w związku z inwestycjami w energetyce może przesunąć się na drugą połowę 2013 roku lub nawet na rok 2014.
W 2012 r. silniejszy wpływ strony podażowej
Jak już sygnalizowaliśmy, reszty z modelu objaśniają warunki podażowe na rynku kredytowym. Na wykresie poniżej widać, że faktycznie trajektoria jest spójna ze zmianami w kryteriach przyznawania kredytów. Reszty z naszego modelu są silnie skorelowane również z kosztami finansowania kredytu. Obserwowana większa rozbieżność między modelem opisującym stronę popytową a faktyczną stopą wzrostu kredytów wskazuje zatem na stosunkowo restrykcyjną politykę polskich banków wobec sektora niefinansowego – przede wszystkim dotyczy to gospodarstw domowych, w mniejszym stopniu zaś przedsiębiorstw, dla których rośnie liczba akceptowanych wniosków kredytowych, a marże pozostają stabilne.
Czynniki determinujące stronę podażową to jednak nie tylko ustalane bezpośrednio przez banki kryteria przyznawania kredytów (minimalne standardy zdolności kredytowej) oraz warunki umów kredytowych (w postaci marży odsetkowej, pozaodsetkowych kosztów kredytu, maksymalnej kwoty kredytu, wymaganych zabezpieczeń, maksymalnego okresu kredytowania), ale także niezależne od banków zmiany regulacyjne, jak rekomendacje KNF, zmiany w programie „Rodzina na swoim". Rozpatrzmy te czynniki w takim podziale.
Banki nie ograniczą podaży kredytów
Decyzje banków o podejmowanej akcji kredytowej (a zatem o proponowanych na rynku warunkach) podejmowane są w oparciu o sytuację rynkową (skłonność do ryzyka) oraz możliwości finansowania – wynikające nie tylko z możliwości pozyskania środków bezpośrednio na akcję kredytową, ale także wymogów kapitałowych i płynnościowych. Polskie banki znajdują się w dobrej sytuacji – współczynnik wypłacalności znajduje się na stabilnym poziomie ok. 13 proc. (wymóg ustawowy wynosi 8 proc., zaś EBA rekomenduje 9 proc.), wszystkie spełniają wymóg minimalnych funduszy własnych, zaś ich nadwyżka nad całkowitym wymogiem kapitałowym pozostaje na historycznie wysokich poziomach, stosunek kredytów do depozytów znajduje się na stabilnym poziomie, normy płynności są przestrzegane. Wzrost ryzyka zarówno zakumulowanego w bilansach banków, jak i pogorszenia uwarunkowań zewnętrznych, spowodował wydanie rekomendacji KNF odnośnie braku wypłat z zysku za 2011 r. Obserwowany od kilku miesięcy znaczny przyrost bazy prowadzi do spadku wartości kredytów w stosunku do depozytów. Udział finansowania zewnętrznego znajduje się od kilku miesięcy w trendzie malejącym, co jest także wspierane przez mniejsze potrzeby walutowe polskich banków, wynikające z niemal całkowitego ograniczenia akcji kredytowej we frankach szwajcarskich oraz istotnego ograniczenia kredytowania w euro. Dodatkowo obawy związane z możliwościami pozyskiwania kapitału z zagranicy (w szczególności od banków matek) znacząco osłabły po dwóch rundach LTRO w strefie euro.
Banki mogą ograniczać akcję kredytową w danym segmencie nie tylko przez problemy z finansowaniem, ale także z powodu złej jakości kredytów. W 2011 r. nie zmieniła się jakość kredytów detalicznych (udział NPL utrzymuje się na poziomie ok. 7,1 – 7,5 proc.). Poprawiła się natomiast jakość portfela kredytów korporacyjnych zarówno dla MSP, jak i dużych przedsiębiorstw (udział NPL w wolumenie to odpowiednio 12,5 proc. i 7,5 proc.). Czynnik jakości nie powinien zatem zaważyć na stronie podażowej, tym bardziej że dotyczyłby jedynie kredytów detalicznych, na które zdecydowanie silniej oddziałują działania regulatora.
Pozabankowe regulacje ograniczają podaż
W 2012 r. większą niż historycznie rolę w formowaniu ścieżki wzrostu kredytów detalicznych odegrają wprowadzona w pełni od stycznia rekomendacja SII oraz ograniczenia w programie „Rodzina na swoim". Wpływ tych czynników na wolumen kredytów na nieruchomości (pozostałe kredyty dla gospodarstw domowych były regulacyjnie ograniczone rok temu przez rekomendację T) możemy wstępnie przeanalizować na podstawie danych za styczeń. Wolumen spadł o 6 mld zł w stosunku do grudnia, jednak po wyłączeniu efektu kursu walutowego spadek odnotował jedynie wolumen kredytów we franku szwajcarskim (o 1,3 proc. m./m. i o 5,7 proc. r./r.), co zrekompensował wzrost (w wolumenie o ok. 2 mld zł) kredytów denominowanych w euro (+6 proc. m./m.). Kredyty złotowe wzrosły w styczniu o 0,8 proc. m./m., co razem złożyło się na wzrost całego wolumenu kredytów mieszkaniowych o 0,4 proc. m./m. po wyłączeniu efektu zmian kursów walutowych. Pomimo wejścia w życie rekomendacji SII nie obserwujemy drastycznego załamania na rynku kredytów hipotecznych, choć trendy rocznych stóp wzrostu pozostają spadkowe. Z drugiej strony obniżenie limitów cenowo-kosztowych w programie dopłat rządowych wpłynęło pomimo poszerzenia kręgu potencjalnych beneficjentów na znaczny spadek wartości nowo udzielonych kredytów z dopłatami (w IV kw. 2011 r. o 1,4 mld zł w stosunku do III kw.). Po stronie podażowej główną rolę odegrają zatem regulacje pozabankowe, jednak w 2012 r. ich efekt nie będzie drastyczny (spodziewamy się spadku wolumenu nowych kredytów o ok. 10 – 15 proc. w stosunku do 2011 r.) i obserwowany głównie w kredytach walutowych (całkowity zanik frankowych, zmniejszenie wolumenów eurowych).