Stało się. Po kapitalnej wtorkowej sesji, w środę na GPW zawitała korekta spadkowa. Co prawda początek dnia jej jeszcze nie zwiastował. WIG20 początkowo zyskiwał na wartości dzięki czemu ustanowił nowy rekord hossy, a dodatkowo zbliżył się do 2700 pkt. Na tym jednak byki poprzestały.
Już w zasadzie po godzinie handlu z przewagi kupujących nic nie zostało. Im dłużej trwała sesja tym coraz bardziej do głosu zaczęły dochodzić też niedźwiedzie. W połowie sesji nasz flagowy indeks był już prawie 2 proc. na minusie. Korekta spadkowa dotknęła nie tylko naszego rynku. W środę na wartości traciły też inne europejskie rynki, a realizację zysków widać było także na rynku złotego. Powodów do zmiany nastawienia rynkowego nie dostarczyli też w drugiej części dnia Amerykanie. Handel na Wall Street rozpoczął się bowiem od niewielkich spadków. To pozwoliło jedynie ograniczyć nieco skalę przeceny w Warszawie. WIG20 na zamknięciu ostatecznie spadł 1,35 proc. Pod kreską dzień zakończyły także średnie i małe spółki. mWIG40 zniżkował 0,9 proc,. a sWIG80 1,7 proc.
Czytaj więcej
Po świetnej wtorkowej sesji, środa przynosi przecenę na GPW. Słabiej także prezentuje się złoty. To jednak wciąż tylko korekta.
Co dalej z GPW?
Po ostatnim pokazie siły byków na GPW pytanie brzmiało, nie "czy", tylko "kiedy" faktycznie dojdzie do korekty. Właśnie przez pryzmat korekty trzeba więc rozpatrywać środowe wydarzenia rynkowe. Na uwagę zasługuje jednak spora aktywność inwestorów. Obroty na GPW wyraźnie przekroczyły 2 mld zł. Chęć realizacji zysków zwyciężyła, pytanie na jak długo?