Chociaż statystycznie grudzień to dobry czas dla giełd, to nasz rynek pokazuje, że nic sobie nie robi z zależności historycznych. Od kilku dni WIG20 razi słabością. Zamiast więc cieszyć się grudniowym rajdem św. Mikołaja, wielu inwestorów zapewne marzy już o tym, by jak najszybciej przyszły święta, by chociaż na chwilę móc zapomnieć o rynkowych problemach.
Czytaj więcej
Ponad 6-proc. wzrost notowań Tesli oraz dość wyraźnie poprawiony rekord indeksu Nasdaq Composite to najważniejsze punkty wczorajszych notowań na globalnych giełdach. Europa Zachodnia zaliczyła korektę, na GPW wiało nudą. Co przyniesie dzisiejsza sesja?
Te, we wtorek towarzyszyły nam praktycznie od początku dnia. WIG20 już w pierwszych minutach był pod kreską. Przewaga niedźwiedzi z każdą godziną handlu jednak rosła. W połowie notowań nasz flagowy indeks tracił ponad 1 proc. W tym samym czasie największe europejskie rynki notowały jedynie nieznaczne przeceny. Nasz rynek na tym jednak nie zamierzał poprzestawać, w myśl zasady „jak coś robić, to robić to dobrze”. Niedźwiedzie w drugiej części dnia przypuściły więc rynkowy szturm, którym momentami miał znamiona paniki. Przed zakończeniem notowań WIG20 tracił na wartości około 2,5 proc., co stawiało nas, nie pierwszy zresztą raz, w gronie najsłabszych rynków w Europie. Tego nie udało się uratować, szczególnie, że i kolor czerwony pojawił się na starcie Wall Street. Ostatecznie nasz główny indeks stracił 2,6 proc. Tym samym wtorkowa sesja była dla niego piątą z rzędu zakończoną na minusie.
WIG20 bez ratunku
Słabo w gronie największych spółek prezentował się m.in. Orlen, który coraz bardziej oddala się od przełamanego niedawno poziomu 50 zł. W ciągu dnia akcje tej spółki traciły na wartości około 5 proc. Mocna przecena dotknęła także akcje Budimeksu, mBanku czy też Pepco. Akcje całej wspomnianej trójki w ciągu dnia taniały o prawie 6 proc. Wspomniany Budimex oraz mBank zakończyły notowania ponad 6 proc. pod kreską. W gronie największych spółek jedynie CD Projekt obronił się przed przeceną. Akcje spółki zaliczyły jednak jedynie symboliczny wzrost, który wyniósł 0,08 proc.