Skala spadków z poprzedniego tygodnia mogła zaskoczyć swoją intensywnością. Drożały dolar oraz euro. Miejsca do dalszej deprecjacji złotego wciąż jest sporo. Jest jednak coś, co może przyblokować deprecjację PLN-Index. Mowa o średniej 200-tygodniowej, do której dotarł benchmark.

W czerwcu właśnie ta ruchoma granica zatrzymała przecenę. Był to także moment, w którym WIG zakończył czterotygodniową korektę. Nie można wykluczyć, że historia się powtórzy. Słaba waluta i przeceniony rynek akcji mogą zostać dostrzeżone przez zagranicznych inwestorów. Jednakże jak na razie z wykresów płyną podażowe sygnały. WIG wyszedł dołem z długoterminowej formacji. Niedźwiedzie otrzymały zielone światło do podróży w kierunku 68 000 pkt. Czyli tam, gdzie znajduje się niedomknięta, tygodniowa luka hossy. Oznaki bessy płyną z wykresu WIG20USD. Na początku października średnia 200-sesyjna zaczęła opadać. Zmiana kąta nachylenia na ujemny to kolejny ważny argument w łapach niedźwiedzi. Sygnał jest w miarę świeży i jest szansa go odwrócić. Jednakże do tego potrzebny jest powrót kapitału na rynek. Dodatkowym ryzykiem jest sytuacja na wykresie DAX future. Linia trendu wzrostowego została naruszona. Słabość byków widać także w drugiej i trzeciej linii Deutsche Börse.