Odreagowanie azjatyckich indeksów dało powiew świeżości pozostałym rynkom. Japoński Nikkei 225 po poniedziałkowym spadku o 12,4 proc. we wtorek zyskał 10,23 proc. Rosła także większość innych giełd na Wschodzie. Europejskie rynki zaczęły dzień w dobrym stylu, ale inwestorzy nad Wisłą mogą czuć spory niesmak. WIG20 na koniec wtorkowej sesji zniżkował o 1,26 proc. i była to dla niego czwarta z rzędu sesja pod kreską. Indeksowi dużych spółek największy problem sprawiały banki - subindeks tej grupy firm finiszował z 2,25-proc. zniżką. Nastawienie do banków pogorszyło się w związku z wyczekiwanymi szybszymi obniżkami stóp procentowych. Z dużych spółek kiepsko wypadły jeszcze Budimex i PGE. Nad kreską zdołały zakończyć dzień JSW, Orange, Pepco, Orlen i Dino Polska.

Czytaj więcej

Ze skrajności w skrajność?

WIG20 zaczął dzień od ponad 1-proc. umocnienia i ataku na 2300 pkt, ale szybko zawrócił na południe i to mimo przewagi zwyżek w Europie oraz przy udanym otwarciu handlu za oceanem. Ostatecznie główne europejskie indeksy - niemiecki DAX i francuski CAC40 - kończyły dzień w okolicach poziomów neutralnych. W momencie zamykania się krajowej giełdy S&P 500 oraz Nasdaq zyskiwały po 1,7 proc. Kolejna spadkowa sesja sprowadziła WIG20 na nowe minima zarówno w cenach intraday jak i na zamknięciu. Indeks zamknął się też wyraźnie poniżej wsparcia 2250 pkt. Zdecydowanie lepiej wypadły małe i średnie przedsiębiorstwa. mWIG40 stracił 0,3 proc., ale sWIG80 zamknął się z 1,56-proc. zwyżką. O ile amerykańskie indeksy dowiozą dorobek z pierwszych godzin, środa powinna wreszcie poprawić atmosferę także przy Książęcej.

Czytaj więcej

Dzisiaj Nikkei zyskał ponad 10 proc. Już po załamaniu rynków akcji?