Początek czerwca przynosi serię danych świadczących o spowolnieniu amerykańskiej gospodarki. Wyraźnie rozczarowały indeksy koniunktury ISM. Rzecz nie tylko w tym, że główny przemysłowy indeks ISM Manufacturing spadł, zamiast urosnąć, jak oczekiwano (do 48,7 pkt), i że znalazł się najniżej od trzech miesięcy. Słabo wyglądają też szczegóły raportu – uznawany często za mający większą moc wyprzedzającą subindeks nowych zamówień znalazł się najniżej od 12 miesięcy. Pocieszające są natomiast sygnały słabnięcia presji inflacyjnej – subindeks cen w przemyśle spadł wyraźnie mocniej, niż się spodziewano. Taki miks danych przybliża na nowo perspektywę obniżek stóp procentowych.

Jakby tego było mało, najnowsze odczyty modelu Atlanta Fed (GDPNow) przyniosły mocno zrewidowane w dół szacunki tempa wzrostu PKB w powoli zmierzającym ku końcowi II kwartale. Jeszcze w połowie maja mowa była o ponad 4-proc. wzroście (dane zannualizowane), a teraz jest to już 1,8 proc. Co prawda rewizja ta nie ma aż tak drastycznego wpływu na dane liczone rok do roku (obniżka z 3,5 do 2,9 proc.), ale hamowanie jest jednak widoczne.

W tym kontekście dość niepokojące może być to, że najnowszy sondaż stowarzyszenia AAII (dane za maj) pokazał, że zaangażowanie amerykańskich inwestorów indywidualnych w akcje po raz pierwszy od grudnia 2021 przekroczyło próg 70 proc. – czyżby w obliczu słabnących danych makro prosiło się o większą korektę na Wall Street?