Prezes CAM Media Krzysztof Przybyłowski powiedział w piątek wieczorem, że skarga na decyzję śledczych została wysłana pocztą.
Firma zainteresowała też sprawą Komisję Nadzoru Finansowego. - Zajmujemy się tym - mówi Maciej Krzysztoszek z biura prasowego KNF.
Zdaniem CAM Media, z treści artykułu opublikowanego we „Wprost" wynikało jednoznaczne przekonanie jego autorów, że przy pozyskiwaniu kontraktów w zakresie komunikacji marketingowej od instytucji publicznych oraz spółek dysponujących środkami publicznymi firma CAM Media była zamieszana w mechanizmy korupcyjne.
Według zarządu CAM Media, "Wprost" i jego wydawca dokonali manipulacji akcjami firmy, rozpowszechniając bez dochowania należytej staranności fałszywe informacje. Składający zawiadomienie wskazali, że kurs spadł z 2,89 zł do 2,14 zł, co miało wpłynąć m.in. na zabezpieczenie kredytów zaciągniętych przez akcjonariuszy. Prokuratura uznała, że w działaniu dziennikarzy brak było znamion czynu zabronionego.
Tymczasem sam Point Group znalazł się w sytuacji CAM Media. „Gazeta Finansowa" zarzuciła firmie, że usiłowała zaoferować PKP i Totalizatorowi Sportowemu usługi reklamowe po cenach zawyżonych wobec rynkowych w zamian za pozytywne materiały w mediach.