– Decydenci zajmują bardziej pragmatyczne stanowisko w sprawie sektora nieruchomości – powiedział Bruce Pang, główny ekonomista regionu Wielkich Chin w Jones Lang LaSalle Inc. Oczekują, że „nie będzie on ani czynnikiem napędzającym, ani hamulcem wzrostu gospodarczego, ale stabilizatorem do przodu” – dodał.
Chiński problem sprzedanych, ale niewybudowanych domów
Program „białej listy” jest częścią odgórnego planu mającego na celu zapewnienie dostarczenia kupującym niedokończonych domów i zapobieżenie kolejnemu powszechnemu bojkotowi kredytów hipotecznych. Wielu deweloperów w kraju nadal zmaga się z wieloletnim kryzysem płynnościowym, który doprowadził wielu z nich do wstrzymania budowy i niespłacania długów. Według Nomura Holdings Inc. dostawa sprzedanych, ale niewybudowanych domów w Chinach, których liczbę szacuje się na 48 milionów, będzie wymagać około 3 bilionów juanów bezpośredniego finansowania ze strony rządu centralnego.
Chiny rozważają również, czy zezwolić bankom na udzielanie kredytów na zakup niezamieszkanych gruntów i zwiększyć przystępne cenowo wsparcie mieszkaniowe dla rodzin z dwójką lub więcej dzieci. Rząd wyremontuje także 1 milion domów w starszych, zniszczonych dzielnicach dużych miast. Posunięcie to jest następstwem wieloletnich wysiłków rządu na rzecz renowacji slumsów, aczkolwiek na mniejszą skalę w porównaniu z inicjatywami podejmowanymi w latach 2016–2018.
– Rynek może być rozczarowany brakiem konkretnej liczby specjalnych obligacji na zakup niesprzedanych nieruchomości – powiedział Raymond Cheng, szef działu badań nieruchomości w Chinach w CGS International Securities w Hongkongu.
– Jest mało prawdopodobne, aby plan ten w pełni przełożył się na nowe fundusze na dokończenie niedokończonych domów. Finansowanie deweloperów z kredytów krajowych spadło w tym roku do sierpnia o 4 proc. pomimo białych list – komentują analityczki Bloomberga Kristy Hung i Monica Si.
Wsparcie dla chińskiego sektora nieruchomości
Czwartkowe posunięcia są następstwem szeregu wcześniejszych decyzji rządu centralnego, które miały pomóc drugiej gospodarce świata w osiągnięciu w tym roku celu wzrostu na poziomie około 5 proc.