PGNiG musi czekać na decyzję Norwegów

Od rozmów między StatoilHydro a Yarą zależy budowa gazociągu Skanled i udział w niej PGNiG

Publikacja: 10.04.2009 01:01

PGNiG musi czekać na decyzję Norwegów

Foto: Archiwum

Brak porozumienia pomiędzy norweskim koncernem StatoilHydro, który jest największym sprzedawcą gazu z Morza Północnego, a firmami, które chcą transportować surowiec projektowanym rurociągiem Skanled, może doprowadzić do zaniechania jego budowy. Gdyby do tego doszło, Polska może zapomnieć o dywersyfikacji dostaw błękitnego paliwa poprzez import z kierunku północnego.

Skanled ma połączyć norweskie złoża z odbiorcami w Norwegii, Szwecji i Danii. Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo zarezerwowało w nim moce przesyłowe, aby transportować gaz do Danii, a następnie tamtejszą siecią do projektowanego rurociągu Baltic Pipe, którym surowiec ma trafić do Niechorza (woj. zachodniopomorskie). Bez długoterminowego kontraktu na dostawy gazu z Norwegii udział PGNiG i polskich firm we wszelkich projektach związanych z budową infrastruktury przesyłowej z kierunku północnego nie miałby sensu.

[srodtytul]Kluczowa Yara[/srodtytul]

Z informacji „Parkietu” wynika, że kluczową sprawą, od której rozstrzygnięcia zależy powodzenie projektu Skanled, jest podpisanie umowy na dostawy gazu pomiędzy StatoilHydro a największym w Europie koncernem nawozowym, norweską Yarą. To właśnie z tego powodu przesunięto z 1 kwietnia na 5 maja termin złożenia planu budowy gazociągu w norweskim Ministerstwie Ropy i Energii. Jego zatwierdzenie będzie podstawą do rozpoczęcia budowy Skanledu, której koszty szacowane są na około 5,4 mld zł.

Rozmowy norweskich firm są trudne. W ostatnich dniach marca Yara, która chce transportować gaz do swoich zakładów, oskarżyła StatoilHydro o brak elastyczności w prowadzonych negocjacjach. Nie wiadomo, czy w ten w sposób chciała zmusić potencjalnego dostawcę do ustępstw, czy też był to tylko pretekst do wycofania się z rezerwacji przepustowości w Skanledzie. Z nieoficjalnych informacji wynika, że Yara chciała przesyłać 0,6–1 mld m sześc. gazu rocznie.

[srodtytul]Udział rządu[/srodtytul]

Kolejne niejasności dotyczą udziału w negocjacjach rządu norweskiego. Jest on większościowym akcjonariuszem StatoilHydro i mniejszościowym Yary. Ta druga firma ma jednak bardzo silne związki zawodowe, które mogą mieć znaczący wpływ na wynik wrześniowych wyborów parlamentarnych w Norwegii. Z nieoficjalnych informacji wynika, że rząd bezpośrednio lub poprzez spółki państwowe Gasco (operator gazociągu Skanled) oraz Petero (właściciel największych zasobów gazu na norweskim szelfie) próbuje wpłynąć na StatoilHydro, aby ten podpisał odpowiednie umowy z firmami, które chcą transportować gaz Skanledem.

Kontrahentem, od którego tak naprawdę zależy powodzenie innych rozmów, jest Yara. Wszyscy zainteresowani są przekonani, że jeśli jej się uda ustalić warunki umowy ze StatoilHydroto, innym odbiorcom gazu będzie łatwiej zawrzeć porozumienie. PGNiG, które wcześniej próbowało rozmawiać ze StatoilHydro, nie osiągnęło sukcesu. PGNiG chce transportować z Norwegii 3 mld m sześc. gazu rocznie. To prawie połowa z 6–7 mld m sześc. przepustowości, jaką ma posiadać Skanled.

Surowce i paliwa
Orlen ruszył z wiosenną promocją na stacjach paliw
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Surowce i paliwa
Firmy szykują się na różne scenariusze
Surowce i paliwa
Mała rewolucja w Bogdance. Kopalnia otwiera się na przemysł i energetykę
Surowce i paliwa
Unimot wypłaci większą dywidendę niż przed rokiem. Jest zgoda rady nadzorczej
Surowce i paliwa
Miażdżący raport NIK o fuzji Orlenu z Lotosem. "Utrata bezpieczeństwa energetycznego"
Surowce i paliwa
Duży spadek zysku netto Orlenu. Powodem miliardowe odpisy