Rebelianci twierdzą, że wielkie zachodnie koncerny uciskają miejscową ludność, nie dzieląc się z nią dochodami z wydobycia ropy i zanieczyszczając środowisko naturalne.
– Jest oczywiste, że nigeryjski rząd nie jest w stanie ochronić was ani waszych aktywów. Opuśćcie naszą ziemię, albo zginiecie! – głosi jedno z oświadczeń MEND.
Organizacja nie przebiera w środkach, by zrealizować ten cel. Dokonuje aktów sabotażu przeciwko instalacjom naftowym, ostrzeliwuje je, porywa ich pracowników (w tym obywateli państw Zachodu). Częstym celem ataków
terrorystycznych w Nigerii jest Shell, czyli firma, od której KOV odkupił złoża.
MEND między innymi w czerwcu 2009 r. wysadził w powietrze rurociąg należący do Shella. Dokonał tego na dzień przed wizytą w Nigerii rosyjskiego prezydenta Dmitrija Miedwiediewa po to, by wystraszyć zagranicznych inwestorów.