Nastąpiła jednak skokowa poprawa zysku netto, który był rok do roku wyższy o 98,5 proc. W efekcie notowania Odlewni Polskich rosły na początku czwartkowej sesji o 6 proc., do 3,5 zł. Handel odbywał się przy znacznie wyższych niż zazwyczaj obrotach. Pod koniec sesji akcje kosztowały około 3,4 zł.

W I półroczu zysk netto wyniósł 10,95 mln zł w porównaniu z 5,5 mln zł w analogicznym okresie rok wcześniej. Zysk ze sprzedaży wyniósł 13,06 mln zł i był o 120 proc. wyższy, a zysk z działalności operacyjnej wzrósł o 116 proc., do 14,14 mln zł.

Jak tłumaczy spółka, wyniki są bardzo dobre, biorąc pod uwagę sytuację w branży odlewniczej, która się pogarsza. Powodem jest spowolnienie gospodarcze w Niemczech, gdzie Odlewnie Polskie mają wielu klientów. – Na razie się bronimy i to dość dobrze, jeśli chodzi o wyniki za I półrocze w stosunku do koniunktury, która niestety jest w branży coraz gorsza w skutek pewnych symptomów recesji w największej gospodarce europejskiej – tłumaczy „Parkietowi" Leszek Walczyk, wiceprezes Odlewni Polskich.

Foto: GG Parkiet

Jak wynika z informacji spółki, na wyniki pozytywny wpływ miał m.in. wzrost pozostałych przychodów operacyjnych, które wyniosły blisko 0,87 mln zł. Spółka uzyskała tę kwotę z tytułu otrzymanych kar i odszkodowań oraz dotacji i refundacji ze środków publicznych. Pozytywny wpływ miał również wzrost cen sprzedaży z powodu dodatku ETZ – jest to współczynnik dopłat, który przedsiębiorstwa dodają do ceny sprzedaży, aby zrekompensować wzrost cen energii elektrycznej. W tym roku producent odlewów po raz kolejny wypłacił dywidendę, której stopa w dniu wypłaty wyniosła 8,8 proc.