Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 20.01.2022 05:09 Publikacja: 20.01.2022 05:09
Foto: Adobestock
– Spadki kursu akcji PGNiG odnotowywane w ostatnich miesiącach były efektem wystąpienia kilku negatywnych czynników. Pierwszym, który skłonił inwestorów do wyprzedaży walorów, był zapewne wzrost obaw dotyczących propozycji parytetu względem Orlenu, który mógłby oznaczać niedoszacowanie potencjału PGNiG, przy dominującym udziale Skarbu Państwa w akcjonariacie – mówi Michał Kozak, analityk Trigon DM.
Drugim negatywnym czynnikiem mogły być obawy inwestorów o wpływ wysokich cen gazu na wyniki w obrocie i kapitał obrotowy w kolejnych miesiącach. Pojawiła się też informacja o 25-proc. obniżce cen gazu dla klientów biznesowych. Kolejną kwestią może być dyskontowanie ryzyk dotyczących wezwania PGNiG na arbitraż przez Gazprom. Można jeszcze wymienić ryzyko związane z obawami dotyczącymi partycypacji spółek z udziałem Skarbu Państwa w emisjach akcji, które ogłosiły właśnie PGE i Enea.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Bogdanka coraz sugestywniej daje do zrozumienia, że na rynku węgla w Polsce trwa nierówna walka między dotowanymi kopalniami, a tymi, które walczą tylko rynkowymi metodami. -"Wolelibyśmy, by rynek funkcjonował w takim sposób, aby wszyscy mieli równe szanse" - mówił w Katowicach wiceprezes Bogdanki Sławomir Krenczyk.
Warunków przyspieszenia transformacji technologicznej nad Wisłą jest wiele. Potrzebne są inwestycje w pracowników, w tym ich szkolenia, ale też dbałość o zdrowie. Nieodzowne są też ułatwienia natury prawnej i jak zawsze – finansowanie.
Znaczenie KGHM dla Europy jest ogromne. Niekoniecznie musimy sprzedawać miedź poza Unię. Szacujemy, że do wydobycia z eksploatowanych już w Polsce złóż mamy jej jeszcze kilkanaście milionów ton – mówi Andrzej Szydło, prezes spółki.
Władze JSW zdają sobie sprawę z ryzyka utraty płynności w tym roku, ale robią wszystko, aby do tego nie dopuścić. Ta deklaracja padła na Europejskim Kongresie Gospodarczym w czasie panelu poświęconemu górnictwu.
W stosunku do pierwotnych założeń projekt sztandarowej inwestycji realizowanej w rafinerii w Możejkach jest opóźniony i droższy. Nie wiadomo też, jakie ostatecznie otrzyma wsparcie i jaka będzie jego opłacalność.
W 2026 r. ma być gotowa kompleksowa ekspertyza pt. „Studium wykonalności inwestycji”. Jeśli wykaże, że projekt eksploatacji złoża soli potasowo-magnezowych jest opłacalny, wydobycie może ruszyć w ciągu ośmiu–dziesięciu lat. To bardzo ambitny termin.
Nowe propozycje mówią o przeniesieniu z firm na rządową agencję obowiązku tworzenia i utrzymywania rezerw błękitnego paliwa. W zamian te pierwsze mają ponosić tzw. opłatę gazową.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas