Pierwsze dni sierpnia stoją pod znakiem spadków na zdecydowanej większości parkietów. Miejscami ich skala jest spora, od dawna niewidziana.
Za dużo zysków, za dużo niepewności
To jednak raczej nie powinno być powodem do niepokoju. Przede wszystkim należy zwrócić uwagę, że mimo wielu niekorzystnych czynników indeksy szły mocno w górę od października ub.r. Od marca obecnego roku ta tendencja przebiega niemal beż żadnej poważniejszej przerwy. W ostatnich miesiącach uległa dodatkowo wyraźnemu przyspieszeniu. Po tak silnych zwyżkach spadkowa korekta nie jest niczym nadzwyczajnym ani nie powinna niepokoić, co nie znaczy, że jej skala będzie niewielka.
Roman Przasnyski analityk rynków finansowych
Trzeba także zauważyć, że poza samą chęcią realizacji zysków dotarły do świadomości inwestorów czynniki ryzyka, które były widoczne już od dłuższego czasu. Większość z nich trudno uznać jedynie jako pretekst do korekty, a raczej istotne podłoże do ochłodzenia nastrojów. Pierwsza kwestia to niepewność dotycząca perspektyw globalnej koniunktury gospodarczej. Z jednej strony mieliśmy grupę optymistów, mocno wspartą niedawną publikacją prognoz Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Paradoksalnie właśnie wkrótce po podwyższeniu (nieznacznym) szacunków dynamiki wzrostu w skali globalnej, jak i największych gospodarek świata (poza Chinami) zaczęli przeważać pesymiści, spodziewający się w oparciu o wiele racjonalnych sygnałów wystąpienia nie tylko spowolnienia, które już jest widoczne, ale wręcz recesji. Opublikowane pierwszego dnia sierpnia raporty dotyczące wskaźników wyprzedzających (PMI) dla przemysłu zdecydowanie wsparły argumenty pesymistów. W przypadku większości krajów wskaźniki mocno rozczarowały. Były gorsze zarówno od oczekiwań, jak i w porównaniu z poprzednimi miesiącami. Biorąc pod uwagę te odczyty, recesja jest jak najbardziej prawdopodobnym scenariuszem.
Czytaj więcej
Azja zdystansowała USA, czego przykładem są pierwsze licencje w Hongkongu dla platform tradingowych w ramach nowych regulacji rynku aktywów cyfrowych.