Warto również zwrócić uwagę na fakt, iż w samym drugim kwartale 2017 r. przychody netto spółki (bez aktualizacji portfeli) wyniosły 159,2 mln zł, podczas gdy wartość sprzedaży do podmiotów powiązanych, niewchodzących w skład grupy kapitałowej (tzn. takich, w których GetBack nie posiadał udziałów), wyniosła 236,2 mln zł. Niemal w całości była to sprzedaż do jednego podmiotu (GetBack Windykacji Platinum NSFIZ), będącego podmiotem powiązanym w wyniku umowy o zarządzanie portfelami wierzytelności funduszu.
Sygnał nr 2, czyli skąd się biorą i dlaczego tak rosną należności handlowe?
Tabela 2 przedstawia zmiany stanu należności, stanowiące pozycję operacyjnych przepływów pieniężnych, na tle przychodów netto (bez aktualizacji portfeli) GetBacku. Jak widać, od początku 2016 r. do końca pierwszego półrocza 2017 r. skonsolidowane należności z tytułu dostaw i usług (bo tak je spółka nazywa w bilansie) firmy przyrosły o 550 mln zł (= 229,6 + 320,0), podczas gdy w tym samym półtorarocznym okresie zsumowane przychody (bez aktualizacji portfeli) wyniosły 670 mln zł...
Pierwsze pytanie, które należałoby zadać, biorąc pod uwagę profil działalności spółki, to skąd w ogóle biorą się jej należności z tytułu dostaw i usług (zwłaszcza w takiej skali)? Przecież nie jest to podmiot zajmujący się sprzedażą produktów czy usług z odroczonym terminem płatności. Wręcz przeciwnie, główna działalność operacyjna spółki polega na windykacji należności! Teoretycznie należności z tytułu dostaw i usług mogą być związane z przychodami z zarządzania portfelami wierzytelności, ale przychody te w okresie od stycznia 2016 do czerwca 2017 wyniosły 117 mln zł (nie mogły więc odpowiadać za przyrost należności w kwocie przekraczającej pół miliarda zł). Ktoś mógłby przypuszczać, że te przyrosty należności wynikały z nabywanych pakietów wierzytelności. Jednakże to nie jest możliwe, bowiem w rachunku przepływów pieniężnych spółka wykazuje wydatki na nabywane portfele w odrębnej pozycji, zatytułowanej „Zmiana stanu inwestycji w portfele wierzytelności". A zatem już samo istnienie należności z tytułu dostaw i usług na tak wysokie kwoty (przy jednoczesnym bardzo szybkim wzroście) powinno budzić podejrzenia co do natury tej pozycji bilansu spółki.
Drugim sygnałem ostrzegawczym, związanym z należnościami spółki, jest skala ich przyrostu w pierwszych dwóch kwartałach 2017 r., kiedy to wzrost salda należności przewyższył wartość skonsolidowanych przychodów ze sprzedaży! Każdy zatem analityk, badający sprawozdania spółki, powinien zadać sobie pytanie: jakim cudem w pierwszym półroczu 2017 r. przyrost salda należności przewyższył wartość całkowitych przychodów (bez aktualizacji portfeli)? Nakazuje to przypuszczać, iż za puchnące należności odpowiadały prawdopodobnie transakcje zbycia pakietów wierzytelności innym podmiotom (ujmowane w przychodach jedynie w kwocie zysku wykreowanego dzięki tym transakcjom). I tak też było, co potwierdza nota objaśniająca dotycząca transakcji z podmiotami powiązanymi, z której wynika, iż na koniec czerwca saldo należności od podmiotów powiązanych (innych niż podmioty stowarzyszone) wyniosło 294,4 mln zł, podczas gdy na koniec 2016 r. wynosiło ono zaledwie 63 tys. zł (przy czym, co jest równie ważne, niemal całość tych należności przypada na wspomniany wcześniej fundusz GetBack Windykacji Platinum NSFIZ).
A zatem odnotowany w pierwszym półroczu 2017 r. przyrost należności handlowych spółki (320 mln zł) wynikał w 92 proc. (294,4 mln zł) z transakcji zbycia wierzytelności do podmiotów powiązanych (niezwiązanych jednak kapitałowo z GetBackiem). Jest to klasyczny symptom wskazujący na generowanie fikcyjnych przychodów, bowiem sztucznie aranżowane transakcje sprzedażowe z reguły nie pociągają za sobą żadnych realnych przepływów gotówkowych (wskutek czego rosnący wolumen tych transakcji odzwierciedlony jest w puchnących w bilansie należnościach z tytułu dostaw i usług).
Pozostaje pytanie, z czego wynikał istotny przyrost należności (na niemal 230 mln zł) odnotowany w 2016 r., skoro na koniec tego okresu należności od podmiotów powiązanych znajdowały się na nieistotnym poziomie (czy przyrost ten nie wynikał z innych fikcyjnych transakcji, dokonywanych w 2016 r. z podmiotami, które nie zostały w sprawozdaniu finansowym wskazane jako podmioty powiązane?).