Wrzesień wcale nie musi być taki zły

Do września przylgnęła łatka najgorszego giełdowego miesiąca w roku. Czy może jednak po słabym sierpniu przyniesie zmianę nastrojów?

Publikacja: 04.09.2023 21:00

Marcin Kiepas analityk, Tickmill

Marcin Kiepas analityk, Tickmill

Foto: fot. r. gardziński

Można znaleźć kilka argumentów przemawiających za takim byczym scenariuszem. Chociaż w większości są to już znane inwestorom argumenty.

Pierwsza wrześniowa sesja na GPW zakończyła się przewagą wzrostów. Oczywiście nie można na tej podstawie wyrokować co do przyszłego zachowania GPW, ale nie sposób pominąć tego, że opublikowane w piątek ważne dane z amerykańskiego rynku pracy (razem z wcześniejszymi raportami) do takiego zamknięcia się przyczyniły.

Sierpień na warszawskiej giełdzie był najgorszym miesiącem od września 2022 roku. Szczególnie dla dużych spółek. Indeks WIG20 stracił aż 7,58 proc., wracając w okolicę 2000 pkt, po tym jak w czerwcu urósł o 8,76 proc., a w lipcu dołożył do tego 6,46 proc. Pod tym względem parkiet w Warszawie wypadł naprawdę słabo. Dla porównania amerykański S&P500, który w sierpniu również korygował swoje wzrosty, spadł tylko o 1,77 proc., francuski CAC40 o 2,42 proc., niemiecki DAX o 3,04 proc., natomiast węgierski BUX urósł o 4,49 proc., zaliczając piąty kolejny wzrostowy miesiąc i wspinając się na nowe historyczne rekordy.

Pomimo tak mocnego cofnięcia sierpniowe spadki WIG20 wciąż należy identyfikować jako korektę trwającej od jesieni ubiegłego roku hossy na GPW. Przemawia za tym przede wszystkim ocena sytuacji na wykresie dziennym indeksu dużych spółek. W ubiegłym tygodniu indeks ten wykonał zdecydowany zwrot w górę z poziomu lipcowego dołka, jednocześnie broniąc psychologicznego wsparcia na poziomie 2000 pkt. Dodając do tego inne popytowe sygnały, taki zwrot na indeksie na gruncie analizy technicznej jawi się jako definitywne zakończenie spadkowej korekty.

Czy wrzesień na giełdzie w Warszawie będzie lepszy od sierpnia? Wydaje się, że tak właśnie będzie. Przynajmniej jeżeli spojrzymy na globalne rynki akcji przez pryzmat działań banków centralnych.

Wspomniane ostatnie dane z amerykańskiego rynku pracy przemawiają za tym, że Fed już zakończył cykl podwyżek stóp. To mocny argument dla giełdowych byków. Niejedyny zresztą. Europejski Bank Centralny we wrześniu zrobi sobie przerwę w zaostrzaniu polityki monetarnej. A kto wie, czy przerwa ta nie będzie „dożywotnia”, bo ostatnie słabe dane z Europy – w tym przede wszystkim sygnalizowane ostatnio silne hamowanie sektora usług – stanowić będą poważny argument za zakończeniem cyklu podwyżek. Wreszcie, w najbliższą środę Rada Polityki Pieniężnej prawdopodobnie rozpocznie cykl obniżek stóp, co wprawdzie nie pomoże w szybkim powrocie inflacji do celu, ale wpłynie na polepszenie koniunktury i poprawi zyski firm.

Jeżeli do tego wszystkie dodać jeszcze pierwsze jaskółki poprawy koniunktury w Chinach i dużą determinację tamtejszych władz do wsparcia słabego wzrostu gospodarczego, to taki azjatycki impuls może się stać dodatkowym popytowym bodźcem dla globalnych rynków akcji.

Okiem eksperta
Od muszelek do kryptowalut – dlaczego bitcoin jest po 82 000 USD?
Okiem eksperta
Rynek ocenia szybciej niż elektorat
Okiem eksperta
Wzrost dysproporcji między USA a resztą świata
Okiem eksperta
Momentum wzrostu gospodarczego przesuwa się do Europy
Okiem eksperta
Tesla i Trump put
Okiem eksperta
Wzrost kosztów finansowania
Okiem eksperta
W oczekiwaniu na 2750–3000 pkt?