Zarząd Grupy przekonuje jednak, że konsolidacja to szansa na zbudowanie silnej marki, zdolnej walczyć o rynek z międzynarodową konkurencją. Wdrożone inicjatywy przynoszą też spore oszczędności, szacowane jak dotąd na 60–80 mln zł. W planach są kolejne projekty.
Duży może więcej
Ważnym momentem było zintegrowanie zakupów strategicznych surowców. Wspólne zakupy w ramach Grupy pozwoliły wykorzystać efekt skali, zwiększyć siłę przetargową wobec dostawców i w konsekwencji uzyskać konkurencyjne ceny. Azoty są przede wszystkim potężnym konsumentem gazu, a surowiec ten wykorzystują do produkcji nawozów. W swoich fabrykach wykorzystują też m.in. sól potasową, propylen, fosforyty czy węgiel.
Spore oszczędności udało się też uzyskać dzięki wdrożeniu jednolitego regulaminu zamówień, uruchomieniu platformy zakupowej i aukcji elektronicznych. Organizowane przetargi czy zamówienia stały się bardziej transparentne, a grono potencjalnych dostawców znacznie się poszerzyło. – Oszczędności, które daje grupie korzystanie z platformy zakupowej i aukcji elektronicznych, można liczyć w milionach złotych. Wartości zawieranych teraz kontraktów niejednokrotnie są nawet o kilkadziesiąt procent niższe niż w poprzednich latach – przekonuje dr Wojciech Wardacki, prezes Grupy Azoty.
Zarząd Grupy zapewnia, że ważnymi obszarami działalności kierują dziś nie tylko osoby związane z siedzibą spółki w Tarnowie, ale menedżerowie z całej Polski. Jak choćby strategią dla produktów nawozowych w Polsce zarządzają Paweł Owczarski, wiceprezes GA Puławy, i Paweł Mortas, prezes GA Kędzierzyn. Natomiast interesów spółki związanych z wprowadzeniem w Unii Europejskiej nowego rozporządzenia nawozowego, które będzie miało olbrzymie znaczenie dla przyszłości polickich zakładów, broni Paweł Łapiński, wiceprezes tarnowskiej Grupy Azoty.
– Takich przykładów jest więcej. Wszystkie one pokazują, że odchodzimy od myślenia o grupie jako sumie spółek, pojedynczych organizmów. Nie budujemy murów pomiędzy poszczególnymi podmiotami. Grupa Azoty staje się jednym organizmem, któremu z racji synergii, siły i sumy możliwości łatwiej będzie konkurować na wymagającym rynku – podkreśla Wardacki.