Jeśli podobna dynamika się utrzyma, to pojawi się realna szansa na rekord i pokonanie bariery 200 mld euro. Część eksporterów radzi sobie na zagranicznych rynkach bez pomocy publicznej. Przykładem może być Software Plant, które tworzy oprogramowanie. – W tej branży nikt nie patrzy, skąd pochodzi produkt. Liczy się jego funkcjonalność – mówił prezes Tomasz Kucharski.
Jak jednak zauważył Piotr Stolarczyk, wiceprezes Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych, jest wiele przedsiębiorstw, które potrzebują pomocy, nie tylko finansowej czy ubezpieczeniowej, ale również politycznej. – Wiele zależy od modelu biznesu. My staramy się dopasować naszą ofertę indywidualnie – wskazywał.
W dyskusji sporo miejsca poświęcono zagranicznym biurom handlowym, którymi Polska Agencja Inwestycji i Handlu zastępuje dotychczasowe wydziały promocji handlu i inwestycji. Jak zauważył Jan Wieliński, członek zarządu Polsko-Afrykańskiej Izby Przemysłowo-Handlowej, osoby pracujące w takich biurach nie mają statusu dyplomatów, co naraża ich na ryzyko pozwów lokalnych firm. Stolarczyk wskazał jednak na pozytywne doświadczenia z rozmów prowadzonych z prywatnymi podmiotami.