24 kwietnia uprawomocniło się postanowienie sądu w sprawie zmiany upadłości układowej na likwidacyjną. Jeśli w ciągu najbliższych sześciu miesięcy nic się nie wydarzy, wówczas Jago zniknie z GPW.
Tymczasem spółka poinformowała, że zawarła umowę z DM IDMSA . Ma on zbadać spółkę i rozważa możliwość podjęcia współpracy, na mocy której mógłby nabywać akcje Jago i być inwestorem finansowym.
- Syndyk wraz z zarządem informują również, że powyższa umowa nie wyklucza zawarcia umowy z inwestorem branżowym, który wspomógłby działalność operacyjną spółki – czytamy w raporcie.
Najwyraźniej rynek nie wiedział jak zareagować na wieści płynące ze spółki. Przed rozpoczęciem sesji teoretyczny kurs otwarcia spadał o12 proc. Kilka minut po otwarciu rósł o ponad 6 proc., natomiast potem przez długi czas się nie zmieniał. Po południu akcje zaczęły tracić na wartości. Przed godziną 14.00 wyceniano je na 0,15 zł, po spadku kursu o prawie 6,3 proc.
Jago opublikowało raport za 2011 r. Wypracowało w tym okresie 92,6 mln zł przychodów, wobec prawie 274 mln zł rok wcześniej. Strata netto pogłębiła się aż do 60,5 mln zł, wobec 22,4 mln zł na minusie w 2010 r.