Popyt był tak duży, że przed południem handel zawieszono. Po wznowieniu notowań kurs dalej piął się w górę i po południu rósł o16 proc. do1,47 zł przy wysokim obrocie.

Spółka nie publikowała wczoraj żadnych informacji, które uzasadniałyby tę zwyżkę. Jednak w ciągu ostatnich kilkunastu dni ze Sfinksa wypłynęło kilka informacji, które mogły natchnąć inwestorów optymizmem. Najważniejszą było porozumienie z bankami. Zgodziły się, by Sfinks dopiero od 31?lipca zaczął regulować zobowiązania z tytułu spłat kwoty głównej wobec PKO BP i ING. Odsetki od kredytów będzie spłacał od 30 kwietnia 2017 r.

Od początku 2013 r. akcje Sfinksa zdrożały o ponad połowę. Wciąż są jednak o 95proc. tańsze niż w ofercie publicznej w 2006 r., kiedy to spółka debiutowała na GPW.