Kurs akcji Briju spadał przed południem nawet o 32 proc., do 13,76 zł, i notowania musiały być zawieszone (teoretyczny kurs otwarcia spada o 18,9 proc., do 16,40 zł). Prawdopodobnie za spadki odpowiada tekst z dzisiejszego „Pulsu Biznesu". Dziennik spekuluje, że Briju prowadzi nietransparentnie handel metalami szlachetnymi i przypomina sprawę nieprawidłowości w rozliczaniu VAT przez firmy z branży metali.
Zarząd Briju wystosował oświadczenie, w którym twierdzi, że zawarte w nim treści przedstawiają nieprawdziwy obraz działalności spółki w zakresie handlu metalami szlachetnymi. „Autor artykułu, pan Dawid Tokarz, wybiórczo przedstawił handel metalami szlachetnymi w Polsce i podjął próbę takiego zestawienia informacji, aby wzbudzić sensację i celowo zasugerować możliwość udziału BRIJU S.A. w handlu srebrem rodzącym dla spółki ryzyko finansowe" - czytamy w oświadczeniu.
Dynamiczny, ale równocześnie bezpieczny rozwój Briju w segmencie handlu hurtowego metali szlachetnych zapewnia spółce współpraca z zaufanymi, wieloletnimi partnerami z branży jubilerskiej. Spółka z racji prowadzonej działalności podlega stałemu nadzorowi urzędów państwowych, a pozytywne dla spółki wyniki kontroli potwierdzają bezpieczeństwo modelu biznesowego.
Zarząd gnieźnieńskiej firmy twierdzi, że publikację artykułu należy odbierać jako próbę osłabienia pozycji rynkowej i celowe działanie na obniżenie wartości spółki. Dlatego firma ma dziś skierować do Komisji Nadzoru Finansowego pismo z prośbą o weryfikację tej sytuacji pod kątem manipulacji kursem giełdowym.
- Standardowo analizujemy, czy spółka prawidłowo wywiązuje się z obowiązków informacyjnych - mówi Łukasz Dajnowicz, rzecznik KNF.