Powiedzieć, że wczoraj dużo działo się na warszawskiej giełdzie to w zasadzie nic nie powiedzieć. Nasz rynek znalazł się pod ostrzałem podaży. Ta wytoczyła ciężkie działa. WIG20 w pewnym momencie sesji był 4,8 proc. na minusie. Co prawda pod koniec dnia część strat udało się odrobić, ale i tak zakończyliśmy dzień 2,8 proc. pod kreską, co było najgorszym wynikiem na Starym Kontynencie. Powodem przeceny były czynniki geopolityczne i potencjalne ryzyko eskalacji wojny ze strony Rosji.
Dzisiaj, przynajmniej o poranku, sytuacja na GPW była już o wiele spokojniejsza, a WIG20 próbował odrabiać wczorajsze straty. W pierwszej godzinie handlu zyskiwał około 1 proc. Podobną zwyżkę notował mWIG40. sWIG80 rósł z kolei o 0,7 proc. Mocno prezentowała się o poranku Żabka, której akcje drożały o ponad 6 proc. To reakcja na raporty analityczne instytucji, które brały udział w IPO spółki.
Kolor zielony pojawiły się także na innych europejskich rynkach. Niemiecki DAX zyskiwał 0,5 proc. i tym samym broni na razie poziomu 19 tys. pkt. Podobną zwyżkę notował francuski CAC40.
Czytaj więcej
To był czarny wtorek przy Książęcej. Po zejściu poniżej tegorocznych minimów indeksowi WIG20 grozi powiększenie przeceny. Czy byki zdołają się pozbierać? Dziś w centrum uwagi znajdą się wyniki Nvidii. Jej kurs rósł mocno już wczoraj.
Amerykanie czekają na Nvidię
O ile wczoraj Europa borykała się z presją podaży, tak problemów tych nie miały indeksy amerykańskie. Nasdaq urósł ponad 1 proc. Z kolei S&P 500 zyskał 0,4 proc. - W ciągu najbliższych tygodni popyt na akcje amerykańskie będzie się naszym zdaniem utrzymywał, ryzyka geopolityczne i agresywne nominacje na kluczowe stanowiska w rządzie prezydenta-elekta sprawiają, że oczekujemy dalszych przepływów kapitału na rynek amerykański z reszty świata – wskazuje Kamil Cisowski, analityk DI Xelion. Inna sprawa, że dzisiaj na rynku amerykańskim ważny dzień. Po sesji poznamy bowiem wyniki Nvidii.