Jeśli ktoś liczył na wyraźne ruchy podczas pierwszej części wtorkowej sesji na GPW, ten musi obejść się smakiem. Indeksy naszego rynku mają problem z wyraźnego obraniem kierunku. WIG20 co prawda zaczął dzień nieznacznie nad kreską, ale wzrosty szybko został wymazane i po niemal dwóch godzinach handlu nasz główny indeks tracił 0,4 proc. Nieco lepiej prezentuje się dzisiaj druga i trzecia linia, gdzie widzimy nieznaczne wzrosty indeksów.
Dzisiejsze wydarzenia na GPW dobrze wpisują się w to, co działo się wczoraj na Wall Street. Indeks S&P 500 spadł o 0,3 proc., a Nasdaq zniżkował o 0,8 proc. Optymistyczne nastroje, które widzieliśmy zaraz po wypowiedziach szefa Fed w Jackson Hole szybko więc wyparowały. - Wielu analityków, w tym m.in. zespół Goldman Sachs, twierdzi, że w tym tygodniu zobaczymy nowe szczyty, za co będzie odpowiadał przede wszystkim popyt związany z buybackami i strategiami automatycznymi (GS ocenia go nawet na 17 mld USD dziennie). Faktycznie z perspektywy napływowej wydaje się, że idealnym oknem na kolejną próbę korekty będzie dopiero druga połowa września, gdy wygasną buybacki. Jednocześnie podejrzewamy, że ewentualne rozczarowanie środowymi wynikami Nvidi ma potencjał, by samodzielnie przełamać próbę ataku na maksima. Opcje implikują, że ruch spółki po publikacji wyniesie 9,3 proc., co jest zjawiskiem niespotykanym w przypadku podmiotów o zbliżonej kapitalizacji – wskazuje Kamil Cisowski, analityk DI Xelion.
Czytaj więcej
Był to już 23. rekord tego indeksu w tym roku. Inne główne amerykańskie wskaźniki kończyły jednak sesję pod kreską. Wczorajsza sesja w Europie miała mieszany obraz, podobnie zapowiada się dzisiejszy poranek na rynkach.
Giełdy czekają na powrót zmienności
Brak kierunku jest obecnie powszechnym zjawiskiem na giełdach. Z problemem tym borykały się także rynki azjatyckie. Tam dobrze prezentował się Hang Seng, który zyskał 0,4 proc. Wzrost o prawie 0,5 proc. zaliczył też Nikkei225. Na drugim biegunie był m.in. Kospi, który spadł o 0,3 proc.
Patrząc na dzisiejszy kalendarz makro ciężko oczekiwać, aby dzisiejszy impas udało się przerwać. Ten jest bowiem bardzo ubogi, co zresztą przekłada się tez na poranny spokój na rynku walutowym. Spokój ten sprzyja przecenie ropie naftowej, która wczoraj mocno drożała przez czynniki geopolityczne. Dzisiaj ropa traci około 0,5 proc. i odmiana WTI cofa się do poziomu 77 USD za baryłkę.