Po pierwsze, kolejnymi wynikami za II kwartał dzielą się największe amerykańskie spółki technologiczne. Microsoft podał dane zbliżone do oczekiwań (przychody i zysk operacyjny +15 proc. r./r.). Niemniej spółka pokazała nieco wolniejszy wzrost usług w chmurze oraz zasygnalizowała możliwe lekkie spowolnienie w kolejnych miesiącach. Z kolei Meta poradziła sobie bardzo dobrze. Przychody wzrosły o 22 proc. r./r., a zysk netto o 73 proc. Wzrost wynika zarówno z wyższych cen reklam, jak i wzrostu liczny użytkowników. Prognoza na kolejny kwartał też wydaje się mocna. Stanowi to miły akcent wśród dotychczas raczej neutralnych albo negatywnych wyników największych spółek.

Drugim kluczowym wydarzeniem było środowe posiedzenie Fedu. Zgodnie z oczekiwaniami stopy procentowe pozostały bez zmian. Natomiast wydźwięk komunikatu po decyzji był zdecydowanie gołębi. J. Powell wyraźnie stwierdził, że obniżka stóp we wrześniu jest możliwa, choć oczywiście nie jest pewna. W kolejnych miesiącach stopy albo mogą spadać, albo pozostać bez zmian, a zależeć będzie to od danych. Te z kolei ostatnio według Fedu są korzystne z punktu widzenia gospodarki USA. Proces dezinflacji jest obecnie oparty nie tylko na towarach, ale także usługach. Widać też oczekiwane przez Fed osłabienie rynku pracy.