Po wysokim otwarciu poniedziałkowej sesji potem indeks CAC 40 zaczął się konsekwentnie osuwać, by w momencie pisania tego komentarza, w trakcie wtorkowych notowań, znaleźć się znów w pobliżu czerwcowego minimum, będącego jednocześnie poziomem najniższym od ponad pięciu miesięcy. Obrona tego technicznego wsparcia w okolicy 7460 pkt przez francuski benchmark wydaje się teraz kluczowa dla uniknięcia scenariusza kolejnej fali wyprzedaży. Dobra wiadomość jest taka, że po nadchodzącej drugiej turze wyborów (7 lipca) zniknie już przynajmniej w całości przedwyborcza niepewność, a politycy będą musieli przejść od sloganów do realiów.
Równolegle ważne jest, by poziom wsparcia obronił również niemiecki DAX, który we wtorek zaczął niebezpiecznie zbliżać się do lokalnego dołka z połowy czerwca (tuż poniżej 18 tys. pkt). Przypomnijmy, że jeszcze w marcu niemieckie akcje były technicznie bardzo silnie wykupione – tygodniowy oscylator RSI zawędrował tak wysoko (81 pkt), jak na szczytach z lat 2015, 2007 i 2000. Część tych „ekscesów” została już zneutralizowana wraz ze spadkiem RSI w okolicę 55, ale po tak silnym wcześniejszym wykupieniu rynkowe „wahadło” zwykle dużo mocniej przechylało się jeszcze w drugą stronę. Dlatego tak ważna jest obrona technicznych poziomów wsparcia na głównych europejskich parkietach. Być może pomoże w tym sprzyjająca lipcowa sezonowość.