Od tego czasu do dzisiaj WIG wzrósł o ok. 10 proc., co jest bardzo dobrym wynikiem i sam jestem nim zaskoczony. Oczywiście pojawia się pytanie – co dalej? Trudno znaleźć wskazówki, patrząc na sytuację fundamentalną. Wskaźniki nastrojów przedsiębiorców w Polsce, takie jak PMI, wskazują na stabilizację raczej na niskich poziomach. Koniunktura konsumencka według GUS z miesiąca na miesiąc lekko się poprawia, ale do optymizmu jeszcze daleka droga. Presja inflacyjna wyraźnie wyhamowała, a złoty jest mocny. Innymi słowy – stabilny obraz z lekką nutą optymizmu, gdyż inflacja odpuściła.
W kontekście sytuacji fundamentalnej spółek najbardziej pozytywnie wyróżniają się banki, z których kilka pobiło konsensusy rynkowych prognoz za ostatni kwartał roku. Zresztą widać to po ich notowaniach – indeks WIG-banki jest blisko swoich rekordowych poziomów w historii.
W pozostałych sektorach obraz jest mieszany i trudno generalizować. Ale może o to właśnie chodzi – jeśli nie jest ani dobrze, ani źle, to być może jest wystarczająco dobrze, aby rynek kontynuował drogę na północ.
Wydaje się, że jeżeli sytuacja geopolityczna nie będzie się pogarszać i nie będzie innych szoków zewnętrznych, to spokojny dalszy wzrost rynku może być scenariuszem bazowym.