Chociaż Lagarde podkreśla, że jest jeszcze za wcześnie na obniżki i pierwszym możliwym momentem będzie wczesny okres letni, to rynek nie jest przekonany do jej zapewnień. Zwiększa oczekiwania na obniżki w tym roku i wydaje się, że kwietniowe cięcie wciąż może być w grze.

Euro odrobiło wyraźnie straty, kiedy dane pokazały nieco większą aktywność w sektorze przemysłowym w strefie euro. Oprócz tego cięcie stopy rezerw obowiązkowych w Chinach powoduje zwiększenie apetytu na ryzyko, co oddala inwestorów od dolara. Nie wydaje się jednak, aby aprecjacja euro potrwała zbyt długo. EBC nie wskazuje na rychłe obniżki, a Lagarde wskazała, że jednym z ważniejszych czynników przy ocenie możliwości obniżek będą płace, które ze względu na strukturę rynku mogą w najbliższym czasie ograniczyć swoją dynamikę wzrostu. Wobec tego prawdopodobieństwo cięcia w kwietniu wzrosło po konferencji prasowej EBC z 50 do 60 proc. Co więcej, rynek wycenia na ten rok 140 pkt baz. cięcia, choć jeszcze kilka dni temu było to ok. 120. Co to oznacza? Rynek dosyć wyraźnie obawia się tego, że sytuacja gospodarcza w strefie euro zmusi EBC do szybszego działania, co oczywiście może działać na niekorzyść euro. Z drugiej strony to dobra informacja dla kredytobiorców, również z tych z Polski. Ewentualne szybsze i większe obniżki w strefie euro powinny również zwiększyć szanse na cięcia w Polsce.