Październik rozpoczął się od umocnienia złotego, po którym już niewiele zostało. USD/PLN jest niebezpiecznie blisko psychologicznej bariery 5,0, a miejsca do zwyżki w ramach kilkumiesięcznego kanału wzrostowego jest jeszcze na około 20 gr. Podczas ostatniej korekty zadziałało wsparcie 4,8 i złoty wrócił do swych historycznie niskich wycen. Dla zagranicznych inwestorów sytuacja ta może jednak okazać się pretekstem do mocniejszego przyjrzenia się polskim akcjom, które denominowane w dolarze są na poziomach sprzed prawie dwóch dekad.
Okazuje się, że na WIG20USD nie tylko zachodzi korelacja do wycen z 2002 r., ale i do roku 1995. Takie cofnięcie oznacza regres rynku kapitałowego nad Wisłą i pokazuje niespotykaną słabość względem zagranicznych parkietów. Tłumaczenie takiego stanu ucieczką kapitału z emerging markets ze względu na umacniającego się dolara nie ma jednak odzwierciedlenia na rynkach Ameryki Południowej. Bovespa zyskuje czwarty miesiąc z rzędu, a Merval od początku roku zyskał już ponad 70 proc.
Jednak dni niedźwiedzi z GPW wydają się policzone. WIG20 nie ma już zbyt wiele miejsca do spadków, a WIG20USD dotarł do dolnego ograniczenia kilkunastoletniego kanału spadkowego. A wskaźnik Stochastic bije na alarm, że niżej już się nie da schodzić. Wprawdzie proces odwracania bessy może zająć miesiące, ale era ursusa powinna już się kończyć.