– Nadal wierzę w zyski z Yme. W tej chwili oczekujemy na oficjalne stanowisko operatora po informacjach o przesunięciu terminu wydobycia. Ważne jest to, że prace, które w tym momencie są wykonywane na platformie obciążają jej właściciela - powiedział w wywiadzie dla "Parkietu" Mariusz Machajewski, wiceprezes Lotosu.
Czy to prawda, że z ewentualnymi roszczeniami za opóźnienia musicie czekać do momentu rozpoczęcia produkcji, by móc w pełni wycenić straty?
– To jeden aspekt. W tym momencie nie koncentrujemy się na stratach. Nasze wysiłki kierujemy na to, by wydobycie zostało uruchomione jak najszybciej. Później przyjdzie czas na analizę ewentualnych strat - powiedział wiceprezes.